Tom pokaźnych rozmiarów, efektownie wydany. Historia została opowiedziana za pośrednictwem 48 obrazów z różnych epok, dotyczących wydarzeń ważnych bądź przełomowych. Księgę uzupełnia ponad 200 reprodukcji oraz 64 mapy.
Materiał obejmuje ponad 1000-letni okres – od chrztu Mieszka I w 966 roku do przełomu 1989 roku. Komentarze historyczne napisali z werwą wybitni znawcy przedmiotu. Teks-tom towarzyszy świetnie opracowane kalendarium. Wypełnia luki pomiędzy wydarzeniami odtworzonymi przez artystów, rodzime problemy łączy z polityką zagraniczną.
Malarstwo historyczne narodziło się w Polsce Jagiellonów, w XVI wieku. Do naszych czasów przetrwało niewiele oryginałów. Do zachowanych wyjątków należy anonimowe arcydzieło „Bitwa pod Orszą” (namalowana po 1514, a przed 1535 rokiem) – świadectwo triumfu wojsk polsko-litewskich nad przeważającą liczebnie armią moskiewską. Scena ujęta z lotu ptaka, z realistycznie oddanymi detalami. Zapowiedź renesansowej mody, połączonej ze średniowiecznym pojmowaniem czasu – w jednej przestrzeni stłoczono epizody rozgrywające się w różnych momentach.
Rzecz jasna, w „Polaków dziejach…” dominują obrazy XIX-wieczne, a króluje Jan Matejko, autor aż 18 spośród zreprodukowanych 48 dzieł. Powody po temu dwojakie. Potrzeba pokrzepienia serc rodaków pozbawionych ojczyzny oraz moda na malarstwo historyczne rozpowszechniona w całej Europie. Znamienne, że kiedy pod koniec XVIII stulecia Marcello Bacciarelli realizował dekoracje Sali Rycerskiej Zamku Królewskiego w Warszawie, skupił się na wydarzeniach pokojowych.
Po III rozbiorze odbiorcy potrzebowali czegoś bardziej budującego, przypominającego dawną świetność kraju i momenty zwycięstw, zwłaszcza nad okupantami. Toteż Matejko trafił idealnie w powszechne nastroje, tworząc spektakularne płótna, jak: „Bitwa pod Grunwaldem” (1875 – 1878), „Hołd pruski” (1882) czy „Batory pod Pskowem” (1870 – 1872). Zabawne, jak wielu „oszustw” dopuszczał się malarz. Świadomie. Do spotęgowania wymowy dzieł, dodania im dramaturgii i pogłębienia symboliki. Przedstawiając „Kazanie Piotra Skargi” wiedział, że jezuita nie wygłaszał apelujących do sumień kazań, lecz je publikował. Niemal w całości jest fikcją „Rejtan. Upadek Polski”. W scenie uczestniczą osoby nieżyjące (jak Franciszek Salezy Potocki) czy nieobecne (książę Karol Radziwiłł). Artyście zależało na wykreowaniu „zbiorowego portretu zdrajców”, nie na dokumencie.