[b]Przyjechał pan na trzymiesięczny pobyt do galerii w lutym w ramach programu „artists-in-residence”. Czy wcześniej był pan już w Polsce?[/b]
[b]Edwin Deen:[/b] Trzy lata temu, kiedy byłem jeszcze studentem amsterdamskiej Gerrit Rietveld Academie, przejechaliśmy kamperem z Holandii na Litwę. Zobaczyłem wtedy m.in. Poznań, Sopot, polskie wsie. Dlatego chętnie tu przyjechałem. Uwielbiam śnieg. Bardzo mnie interesuje jego struktura i właściwości, to jak szybko może zmieniać swój stan fizyczny i wygląd.
[b]Wśród obiektów pana wystawy małych instalacji można dostrzec tę fascynację. Są tu różne nawiązania do śniegu i lodowców...[/b]
Bardzo się ucieszyłem, że przeprowadzę się do Warszawy właśnie zimą. Bardzo mi zależało, żeby w mieście było mroźno i śnieżnie. Warszawa wyglądała zimą świetnie, tak zupełnie inaczej niż teraz. Różnorodność zresztą zawsze jest wspaniała.
[b]Wystawę zainspirowała słynna XIX-wieczna angielska satyra, matematyczna i religijna alegoria „Flatlandia, czyli kraina płaszczaków”. Ta opowieść o dwuwymiarowym świecie jest popularna wśród fanów science fiction i cyberpunka. Czy jest pan jednym z nich? [/b]