Prace kilkudziesięciu wybitnych artystów przypomina pokaz „Kobiece metamorfozy międzywojnia w polskiej fotografii kreacyjnej lat 20. i 30. XX w." w warszawskiej Starej Galerii ZPAF. Z portretów spoglądają retro piękności obok awangardowych emancypantek, sufrażystek czy sportsmenek. Autorzy zdjęć wyrażają zachwyt nad urodą i pięknem kobiecego ciała i nie stronią od eksperymentów.
W artystycznych inscenizacjach i grach prym wiedzie Witkacy, którego pracom poświęcona została cała sala. Początkowo wykonywał zdjęcia osobiście, potem przejął rolę „reżysera" seansów rejestrowanych przez przyjaciół, m.in. Józefa Głogowskiego i Władysława Jana Grabskiego.
Chętnie uwieczniał kobiety, z którymi był blisko związany. Oglądamy wspaniałe studia portretowe żony Jadwigi z Unrugów – w dużym zbliżeniu, w charakterystycznym ciasnym kadrze. Płomienne romanse łączyły Witkacego z Marią Zarotyńską (zarazem kochanką zakopiańskiego fryzjera) i Czesławą Oknińską-Korzeniowską. Pierwszą sfotografował podwójnie – bezpośrednio i na swoim pastelowym portrecie, pokazując jej wcielenie codzienne i w stanie miłosnej ekstazy.
Czesławę uwiecznił obok siebie. Ujęcia pod światło zacierają wyrazistość obrazu, podsycając aurę niepokoju i tajemnicy. A na zdjęciach inscenizowanych z początku lat 30. – z Janiną Turowską i Janiną Bykowiakówną – Witkacy kreował zbiorowe sceny parateatralne i parafilmowe – czasem ograniczone do mimicznych grymasów, innym razem narracyjnie rozbudowane, jak w prowokacyjnym „Zastrzyku narkotycznym".
Zupełnie inne, równie interesujące eksperymenty prowadzili awangardowi twórcy: Stefan Themerson, Mieczysław Berman, Marian Walentynowicz lub Mieczysław Szczuka, tworzący dynamiczne fotomontaże lub kolaże. Jednym z najlepszych twórców tego nurtu był Mieczysław Choynowski, autor „Wiadomości Literackich", który łączył portrety nowoczesnych kobiet z symbolami współczesnej cywilizacji: autami, samolotami, modernistyczną architekturą.