Wystosowali więc petycję do ministra kultury w sprawie zorganizowania Ogólnopolskiej Wystawy Malarstwa Współczesnego. Odpisy epistoły trafiły do mediów.
Ciekawe, czy Bogdan Zdrojewski przedyskutuje pomysł z dyrektor Zachęty Agnieszką Morawińską? Może będzie się starał wywrzeć na nią presję? Tak czy owak, nie chciałabym się znaleźć w jego skórze – każdą decyzją komuś się narazi.
Na razie przyparła go do muru armia złożona z kilkuset zawodowych malarzy. Artyści planują wystawienie – bagatela! – 700 – 900 obrazów z ostatnich dwóch lat. To znaczy, że sale Zachęty pokryje tapeta. Pokaz ma być tematycznie otwarty, kwalifikacja prac – w gestii środowiska.
Pamiętam takie pokazy-przeglądy, kiedy ściany Zachęty czy innych galerii oblepiała wielobarwna magma. Mogły to być obrazy, plakaty, grafiki – technika nieistotna. Po krótkiej wizycie przed oczyma migały plamy. Dobre prace niknęły w masie miernoty.
Szczęśliwie skończyły się czasy socjalistycznej urawniłowki, choć niektórzy chętnie by je wskrzesili. Zresztą są jeszcze takie miejsca na mapie Polski, gdzie szanse wystawienia ma każdy, a demokratycznych zbiorówek w repertuarze mnóstwo. Choćby Dom Artysty Plastyka nieopodal Zachęty, także w śródmieściu stolicy, z przestronnymi salami.