Szturmowanie Zachęty

List podpisało 107 malkontentów. Nie podoba im się program Galerii Zachęta, a ściśle – ich nieobecność w tymże. Sygnatariuszami są, rzecz jasna, artyści. Nie nalegają na indywidualne popisy w Narodowej Galerii (choć, kto wie?…), lecz zbiorowy występ. Manifestację twórczego potencjału, marnującego się po pracowniach. Cel mają szczytny: „przywrócenie gmachu Zachęty dla potrzeb artystycznych całego środowiska artystów malarzy w Polsce”.

Publikacja: 23.08.2008 02:58

Monika Małkowska

Monika Małkowska

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Wystosowali więc petycję do ministra kultury w sprawie zorganizowania Ogólnopolskiej Wystawy Malarstwa Współczesnego. Odpisy epistoły trafiły do mediów.

Ciekawe, czy Bogdan Zdrojewski przedyskutuje pomysł z dyrektor Zachęty Agnieszką Morawińską? Może będzie się starał wywrzeć na nią presję? Tak czy owak, nie chciałabym się znaleźć w jego skórze – każdą decyzją komuś się narazi.

Na razie przyparła go do muru armia złożona z kilkuset zawodowych malarzy. Artyści planują wystawienie – bagatela! – 700 – 900 obrazów z ostatnich dwóch lat. To znaczy, że sale Zachęty pokryje tapeta. Pokaz ma być tematycznie otwarty, kwalifikacja prac – w gestii środowiska.

Pamiętam takie pokazy-przeglądy, kiedy ściany Zachęty czy innych galerii oblepiała wielobarwna magma. Mogły to być obrazy, plakaty, grafiki – technika nieistotna. Po krótkiej wizycie przed oczyma migały plamy. Dobre prace niknęły w masie miernoty.

Szczęśliwie skończyły się czasy socjalistycznej urawniłowki, choć niektórzy chętnie by je wskrzesili. Zresztą są jeszcze takie miejsca na mapie Polski, gdzie szanse wystawienia ma każdy, a demokratycznych zbiorówek w repertuarze mnóstwo. Choćby Dom Artysty Plastyka nieopodal Zachęty, także w śródmieściu stolicy, z przestronnymi salami.

Jednak plastykom nie chodzi tylko o zaprezentowanie się. Im idzie o prestiż, a ten gwarantuje jedynie Narodowa Galeria. Bo Galeria DAP szacunkiem się nie cieszy, czego dowodem ksywka (złośliwcy mówią: wystawia w DUP-ie, zamiast w DAP-ie).

Plastycy podpisani pod listem argumentują, że społeczeństwo oczekuje przeglądu dorobku środowiska, choć może samo o tym nie wie – przecież Zachęta utrzymywana jest z kieszeni obywateli. Na koniec uderzają w ton patriotyczny: „Zorganizowanie w Zachęcie w dawnym Pierwszym Warszawskim Salonie wspomnianej wystawy przywróci ducha tożsamości narodowej żyjącym twórcom”.

O naiwności! Petycja dowodzi kompletnego zagubienia w realiach oraz pomylenia epok. Przede wszystkim list jest formą stanowczo za mało spektakularną. Musi być głośno, żeby ktokolwiek zwrócił uwagę. Proponuję coś atrakcyjniejszego, najlepiej blokadę Zachęty lub ministerstwa.

Poza tym walka jest z góry przegrana. Koncepcja przeglądów dawno stała się demodé. Nie ma powrotu do XVII-wiecznego Luwru (gdzie w 1667 roku narodziła się koncepcja dorocznych Salonów), nie ma szans na reaktywowanie Salonu Odrzuconych (w 1863 roku Napoleon III wykorzystał swój gest propagandowo) ani na przywrócenie Salonu Niezależnych (pomysł neoimpresjonistów sprzed 124 lat). Nie ma też politycznego uzasadnienia animowanie socjalistycznych OWP (ogólnopolskich przeglądów plastyki) bądź ogólnopolskich festiwali malarstwa polskiego. Rzeczywistość się zmieniła, publiczność także.

Prawda, mamy demokrację, lecz w królestwie sztuki panuje niemiłościwie dyktatura. Nie zna sprawiedliwości, obstawia typy hazardowo. Każdy, kto wybiera zawód artysty, musi się z tym liczyć. I godzić na pot, krew i łzy. A także poczucie niespełnienia i biedę.

A jeśli na firmamencie sztuki pojawi się grupa gotowych na wszystko straceńców? Spokojnie, bunt też został wpisany na listę twórczych przypadłości. Kontestujcie, niwelujcie, burzcie! Wasze artystyczne prawo, bracia. Nieustraszeni rewolucjoniści często wygrywają, odnoszą sukces (rzecz jasna, czasowy, ale o tym na razie sza!). Jeden warunek: muszą wiedzieć, o co walczą, ruszyć do boju pod sztandarem idei.

Na przykład – „gniewna osiemnastka”. Skrzyknęła się początku lat 50. ubiegłego wieku w Nowym Jorku, a jej celem było promowanie abstrakcyjnej ekspresji, kierunku rdzennie amerykańskiego. Chłopaki mieli naprawdę awangardowe pomysły. Na przykład pokazywali prace w witrynie sklepowej przy Ninth Street (na analogiczny pomysł wpadł Warhol, wystawiając obrazy-dekoracje w magazynie Bonvit Tale).

Najwięcej rozgłosu przyniosła „gniewnym” okupacja Metropolitan Museum. Zapowiedzieli – odpuszczą blokadę, jeśli powstanie dział sztuki amerykańskiej. Poskutkowało!

A młodzieżowa wiosna sprzed 40 lat i fala protestów przeciwko skomercjalizowaniu i zbiurokratyzowaniu sztuki? Na początku anarchistów okrzyknięto herosami. Skutecznie zbojkotowali Biennale Sztuki w Wenecji (podobnie zresztą festiwal filmowy w Cannes), gotowi do starć z policją (podniecający epizod!). Niecały rok później powtórka z rozrywki na paryskim Biennale Młodych.

W efekcie kontestacja stała się modna. Dobrze widziane były odmowy przyjmowania nagród czy udziału w wystawach. Krytycy wypisywali buńczuczne, acz utopijne teorie o uniezależnieniu twórczości od wszelkich instytucji.

Bojowy nastrój utrzymał się przez kilka kolejnych lat. Co potem? Rewolta dobrze się sprzedała. Urszula Czartoryska w książce „Od pop-artu do sztuki konceptualnej” bezlitośnie podsumowała anarchistów. Jej zdaniem kierował nimi tyleż bunt, co konformizm i odruchy stadne. Gdzie w tym czasie ukryła się sztuka? Jak zwykle z dala od zgiełku.

Wystosowali więc petycję do ministra kultury w sprawie zorganizowania Ogólnopolskiej Wystawy Malarstwa Współczesnego. Odpisy epistoły trafiły do mediów.

Ciekawe, czy Bogdan Zdrojewski przedyskutuje pomysł z dyrektor Zachęty Agnieszką Morawińską? Może będzie się starał wywrzeć na nią presję? Tak czy owak, nie chciałabym się znaleźć w jego skórze – każdą decyzją komuś się narazi.

Pozostało 92% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl