Począwszy od 9 czerwca przez dwa tygodnie niemal cała ul. Mokotowska w Warszawie będzie scenerią ciekawego designu. W galeryjkach, witrynach, na chodnikach, w mieszkaniach zostanie sfinalizowanych wiele projektów. Jednym z nich będzie „Za otwartymi drzwiami". To finał zbierania materiałów przez pomysłodawcę – fundację Archeologia Fotografii.
Na jej wezwanie przez wiele miesięcy napływały od mieszkańców Berlina i Warszawy zdjęcia wnętrz prywatnych mieszkań i codzienności osób, które w nich przebywały przez ostatnie 20 lat. Owe dwie dekady zostały wybrane nieprzypadkowo. Właśnie tyle czasu upłynęło od podpisania w Bonn „Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy".
– Celem moim i Ingi Schneider z Kolonii, kuratorów tej wystawy, stało się pokazanie tego, co się wiąże z prywatnością – mówi Jakub Śwircz z fundacji Archeologia Fotografii, filozof polityki wykładający w Akademii Fotografii. – Chcemy zaprezentować życie codzienne i przestrzeń mieszkania oraz wskazać na naszą, jeszcze analogową potrzebę dokumentowania własnego otoczenia.
Poza wskazaniem podobieństw i różnic w domowej codzienności Warszawy i Berlina organizatorzy chcą zademonstrować różnicę, jaka istnieje pomiędzy cyfrowym plikiem na komputerze a przechowującą wspomnienia odbitką z rodzinnego albumu. Do udziału zostali zaproszeni także artyści, m.in. Kuba Dąbrowski, Paweł Ejbel i Rafał Milach. Pokażą wariacje na temat swoich albumów rodzinnych.