Trzonem są zdjęcia pochodzące z albumu „Street Photography Now" Sophie Howarth i Stephena McLarena. Wydany przed rokiem zbiór prezentuje 30 najlepszych twórców, takich jak Thierry Girard, Nils Jorgensen, Ying Tang oraz Nick Turpin.
Obok około 40 wybranych zdjęć z albumu będzie można zobaczyć prace rodzimych fotografów. Poza profesjonalistami takimi jak Przemek Pokrycki, Adam Lach czy Wojciech Grzędziński zaprezentują się amatorzy.
– W Polsce aż jedna trzecia autorów zajmujących się fotografią uliczną to samoucy – podkreśla Kinowska. – Nie traktują tej dziedziny sztuki zarobkowo. Idą na miasto z aparatem tuż po tym, jak o 16 skończą pracę. Obserwują i fotografują.
Łapanie codzienności
Na tle światowych autorów polskich wyróżnia też zamiłowanie do fotografii czarno-białej. Za temat zaś tak jak wszyscy biorą głównie człowieka, jego relacje z przestrzenią. Zazwyczaj ukazują przy tym rzeczywistość w dość przewrotny, ironiczny sposób.
„Chwytanie zabawnych momentów z codzienności, przyłapywanie na gorących uczynkach i chwilach zapomnienia, wskazywanie absurdów – tym zajmują się fotografowie uliczni. Widz oprócz śmiechu, historii niczym z haiku nade wszystko ma przyjemność patrzenia na mijane przez siebie na ulicy sceny. Zwykłe. Potoczne. Niezauważalne, gdy się dzieją" – zapowiadają organizatorzy.
Wystawie towarzyszyć będą liczne spotkania. Choć ich dokładny program poznamy dopiero w czwartek, już dziś wiadomo, że gościem wernisażu będzie m.in. wspomniany Stephen McLaren. W planach są też wizyta Mimi Mollica i pokaz filmu Nicka Turpina, twórcy słynnego manifestu „In public". Będą również warsztaty, przeglądy portfolio oraz plener na ulicach Warszawy.