Muzea z okazji Euro 2012

Na wystawy zaglądają rzadko, nawet te piłkarskie. Wygranym Euro jest Muzeum Powstania Warszawskiego – pisze Jacek Tomczuk

Aktualizacja: 14.06.2012 20:10 Publikacja: 14.06.2012 19:32

W krakowskim MOCAK zwiedzający mogą objerzeć pracę Margaret Eicher „Homo ludens 2"

W krakowskim MOCAK zwiedzający mogą objerzeć pracę Margaret Eicher „Homo ludens 2"

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Nie miejmy pretensji do innych narodów, że nie znają historii Polski. To my musimy narzucić swoją wersję historii i Euro jest do tego świetną okazją - tłumaczy Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, który wymyślił akcję Muzeum na Euro.

Zobacz galerię zdjęć

MPW nakręciło 15 filmów we wszystkich językach uczestników turnieju. Klipy zachęcające do odwiedzin w Internecie zobaczyło tysiące osób. Zaangażowano wolontariuszy ze znajomością co najmniej dwóch języków obcych, którzy w każdej chwili mogą oprowadzić po wystawie. Jest darmowe zwiedzanie dla kibiców rosyjskich i greckich, którzy przyjechali na mecze z Polską, oraz dla fanów drużyn, które spotkają się na Stadionie Narodowym w ćwierć- i półfinale.

Efekt? Podczas dnia greckiego tylko w pierwszych godzinach muzeum odwiedziło 500 kibiców. W ostatnich dniach byli tu turyści z Australii, Meksyku, Japonii, Brazylii, RPA, Kanady. Największe wrażenie robi ekspozycja o celowym wyburzaniu Warszawy przez nazistów i film „Lot nad Warszawą", pokazujący skalę zniszczeń. Goście przyznają, że dopiero teraz rozumieją, dlaczego to miasto tak dziś wygląda, skąd ten chaos, brak starej tkanki.

Warszawa nie Londyn

Przed Euro miasta, w których rozgrywane są mecze, liczyły na efekt Londynu, gdzie organizator tegorocznych Igrzysk Olimpijskich zaproponował wspaniały program kulturalny.

Spośród muzeów sztuki najlepiej na Euro przygotowało się Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK w Krakowie (tam trzy reprezentacje zorganizowały swoje bazy).

Postanowiliśmy złowić turystów o sportowych zainteresowaniach, ale też się zareklamować. Działamy od roku, to okazja, by przebić się do polskiej publiczności - mówi rzeczniczka prasowa Julita Kwaśniak. MOCAK zorganizował wystawę „Sport w sztuce", ale też nakręcił reklamę - do odwiedzin muzeum zachęcają Robert Korzeniowski, Jerzy Dudek.

Reklama pokazywana jest przed meczami w strefie kibica. Efekt? Frekwencja jest dobra, ale oczekiwaliśmy większej. Teraz widać więcej Holendrów i Włochów - przyznaje Julita Kwaśniak. Muzeum przygotowało sportowe gadżety. Breloczki z piłkarzem i piłki gniotki idą w setkach sztuk, na zamówienie MOCAK artysta Kuba Bąkowski przygotował obiekt artystyczny, rodzaj rzeźby przedstawiającej dwóch hokeistów w limitowanej serii. Połowa już się sprzedała.

Liczy się tylko mecz

Również wrocławskie Muzeum Współczesne postawiło na piłkę nożną. Na co dzień proponuje ambitną sztukę awangardową, podczas Euro pokazuje bardzo tradycyjną wystawę „Only a Game?" przygotowaną przez UEFA.

Współczesność mamy w nazwie, więc postanowiliśmy nie udawać, że nie widzimy tego, co dzieje się wokół. Stawiamy na czysty pop - mówi Kamil Nowelli z MWW.

W dni meczów zjawia się około 400 osób, w pozostałe 70 - 80. - Jesteśmy na trasie między centrum miasta a stadionem. Liczyliśmy na więcej. Wielu fotografuje się z wielkimi piłkami przed budynkiem, pije piwo i rusza dalej. Może za trudna wystawa, bo trzeba tam coś przeczytać? Może godziny złe? Ale kibice chyba nie interesują się niczym innym, tylko meczami - zastanawia się Nowelli.

Warszawskie Muzeum Sztuki Nowoczesnej przygotowało przewrotne atrakcje nawiązujące do Euro. W ramach pokazu „Nowa sztuka narodowa" wystawiło na ulicy kontener, skrzyżowanie warsztatu ze sklepem z szalikami. - Ludzie pytają najczęściej o wzory tradycyjne, biało-czerwone. My zachęcamy, by fan sam zaprojektował własny szalik, dobrał kolory, hasło - mówi pomysłodawca Bartek Althamer. Cena - 60 złotych. Średnio sprzedaje się sześć dziennie.

- Większość ludzi przyjeżdża na mecz i wyjeżdża. To nie jest nasza publiczność. Muzeum leży tuż przy strefie kibica, nie widzę jednak ani spadku, ani wzrostu frekwencji - mówi Marcel Andino Velez, wicedyrektor MSN.

Między strefą kibica a stadionem

Podobnie jest w Trójmieście. - Postanowiliśmy nie robić sportowej wystawy - mówi Małgorzata Posadzka z Muzeum Narodowego w Gdańsku. Zgadza się z nią Anna Lejtkowska z Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie. - Mamy wspaniałą wystawę rosyjskiej awangardy, myśleliśmy, że takie nazwiska jak Malewicz przyciągną, ale chyba nie tych, którzy przyjechali na mecze. Strefa kibica zaczyna działać już o 16. Zwycięstwo lub porażkę fetują kibice długo w nocy, muszą więc wypocząć przed kolejnym dniem. Na kulturę brakuje czasu.

W Poznaniu Muzeum Narodowe na początku czerwca otworzyło wystawę 36 dzieł sztuki z muzeum w Bergamo we Włoszech. Czy był to ukłon w stronę włoskich kibiców, bo ich reprezentacja rozegra w Poznaniu dwa mecze? - Tak - potwierdza rzeczniczka prasowa Aleksandra Sobocińska.

Czy warto jednak kusić Włochów obrazami, które mają w ojczyźnie? Przez pierwszy tydzień frekwencja była bardzo dobra, kłopoty się zaczęły, gdy strefa kibica odcięła zwiedzających od głównego wejścia do muzeum. - Frekwencja spadła zdecydowanie. Na szczęście od wtorku wejście odblokowano. Dziennie odwiedza nas około 100 osób. Rewelacja to nie jest - przyznaje Sobocińska.

- Mamy świetną lokalizację, między strefą kibica a Stadionem Narodowym - mówi Katarzyna Wakuła, rzeczniczka prasowa warszawskiego Muzeum Narodowego. Frekwencję ocenia jako dobrą, ale to raczej efekt obchodów jubileuszu 150-lecia muzeum, nowej aranżacji stałych galerii i atrakcyjnej wystawy czasowej „Wywyższeni. Od Faraona do Lady Gagi".

Muzeum nie zabiega o stadionową publiczność, ogranicza się do zapewnienia jej obsługi anglojęzycznej. - W dniu otwarcia zdecydowaliśmy się nawet na zamknięcie muzeum, wzmocniliśmy ochronę budynku - mówi Katarzyna Wakuła.

- Rocznie obsługujemy około miliona turystów, więc Euro nam niestraszne - mówi Jerzy Petrus, wicedyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu. - Przychodzą kibice, dzisiaj przewodnicy oprowadzali grupę 30 Rosjan, byli Hiszpanie w koszulkach piłkarskich, ale w ostatnich dniach zauważyłem pewien spadek frekwencji.

- Muzeum Narodowe we Wrocławiu także szacuje, że frekwencja zmalała o około 50 procent. Ludzie przestraszyli się tłoku, wyższych cen, kibiców. Ale ci do muzeów nie idą, przynajmniej nie tak masowo.

 

 

Nie miejmy pretensji do innych narodów, że nie znają historii Polski. To my musimy narzucić swoją wersję historii i Euro jest do tego świetną okazją - tłumaczy Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, który wymyślił akcję Muzeum na Euro.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało 95% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl