Marek Domagalski: Głosujący osądzą wyborcze obietnice

Kandydatów na parlamentarzystów można porównywać do zalotników. Jedni obietnic dotrzymują, inni nie, ale prawu i sądom nic do tego. To wyborca może ich osądzić.

Publikacja: 26.09.2023 02:00

Marek Domagalski: Głosujący osądzą wyborcze obietnice

Foto: Adobe Stock

W przedwyborczej gorączce pojawił się pomysł prawnego zobowiązywania kandydatów na parlamentarzystów do rozliczenia się po wyborach, a nawet do odszkodowania za niewywiązanie się z wyborczych obietnic. Jak mi powiedział jeden z czytelników, to ponętna propozycja.

Może i ponętna, lecz nierealna, co warto wyjaśnić. Większość ludzi jest zresztą chyba tego świadoma. Bo choć do sądu każdy może złożyć niemal dowolny pozew, to jednak takie nie trafiają. Poza jednym przypadkiem nieskutecznego pozwania prezydenta Lecha Wałęsy przez obywatela domagającego się zasądzenia mu 1000 zł z wyborczej obietnicy wypłaty po 100 mln starych złotych za głosowanie na niego. Obywatele najwyraźniej rozumieją, że wyborcze deklaracje to nie są takie zobowiązania jak zamówienie dostawy przedmiotu czy usługi. Przypominają raczej obietnicę zawarcia związku małżeńskiego, której wykonania nikt przed sądem nie dochodzi, choć to może przecież wyrządzić drugiej stronie krzywdę.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Falandyzacja żyje
Rzecz o prawie
Jarosław Gwizdak: Kapelusze supersędziów
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Co poszło nie tak w etatach dla adwokatów
Rzecz o prawie
Szymon Cydzik: W obronie prawa do niezatrudnienia adwokata na etacie
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Adwokat nie można mieć wszystkiego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama