Jak wiadomo, od niemal pół roku Trybunał Konstytucyjny nie obraduje i nie orzeka w pełnym składzie (z jednym jak dotąd wyjątkiem) wobec sprzeciwu sześciu sędziów, którzy kwestionują kompetencje sędzi Julii Przyłębskiej do kierowania Trybunałem po upływie jej sześcioletniej kadencji prezesa Trybunału.
W celu przezwyciężenia kryzysu grupa posłów wniosła do Sejmu w maju 2023 r. projekt nowelizacji ustawy o zmianie ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym (druk sejmowy nr 3187). Projektowana zmiana dotyczyła art. 37 ust. 2 ustawy i miała polegać na zmniejszeniu minimalnej liczby sędziów wymaganej dla rozpoznawania spraw w pełnym składzie z 11 do 9 osób. Z niejasnych powodów, wiążących się prawdopodobnie z brakiem porozumienia w koalicji rządzącej, prace nad tym projektem zostały wstrzymane. Zamiast tego prezes Rady Ministrów wpadł na pomysł, aby kryzys w Trybunale przezwyciężyć rękami sędziów Trybunału.