Wiceprezydent koncernu ds. sprzedaży i marketingu, Brad McMullen podkreślił, że przemysł lotniczy wykazał dużą odporność na przeciwności losu (zamachy z 11 września., światowy kryzys finansowy. COVID-19): przewozy pasażerów wzrosły trzykrotnie, podwoiła się liczba lotnisk i samolotów będących w powietrzu.
Górą maszyny wąskokadłubowe
Popyt na podróże samolotami będzie nadal rosnąć, choć nieco wolniej, o 4,2 proc. rocznie a nie o 4,7 proc., transport ładunków o 3,7 proc. a nie o 4.1, wielkość światowej floty zwiększy się o 3,1 proc. zamiast o 3,2, a wszystko to z powodu mniejszego wzrostu gospodarki świata — o 2,3 proc. zamiast o 2,6.
Do końca obecnej dekady podaż nowych maszyn powinna dorównać popytowi na rynku, a wtedy światowe lotnictwo cywilne wróci do krzywej wzrostu sprzed pandemii. W 2044 r. światowa flota będzie liczyć 49 640 sztuk, zbliży się do liczby 50 tys. maszyn, co będzie oznaczać wzrost o 1,8 raza wobec stanu 27 100 z 2024 r. Zostanie to osiągnięte dzięki popularności samolotów wąskokadłubowych, które będą stanowić 76 proc. z przewidywanych dostaw 43 600 sztuk.
Obecnie świat używa 27 150 samolotów do przewozu pasażerów i frachtu, o 400 więcej niz rok wcześniej. W ciągu tych 20 lat linie lotnicze zastąpią nowymi maszynami ok. starszych 21 100 samolotów i kupią 22 500 nowych W okresie 20 lat przewoźnicy odbiorą 33 285 samolotów wąskokadłubowych (95 mniej niż rok temu), 7815 szerokokadłubowych (8065 rok temu), 1545 regionalnych i 955 towarowych, wykonanych w zakładach producentów. Na Amerykę Płn. i Eurazję przypadnie ponad połowa z łącznej liczby, a na Chiny, Azję Płd. i Płd. -Wsch. łącznie z Indiami reszta.
Czytaj więcej
Airbus przewiduje w długoletniej prognozie, do 2044 r., ogłoszonej przed salonem lotniczym na Le...