Aktualizacja: 15.12.2024 04:48 Publikacja: 29.03.2022 10:48
Wizja lokalna przeprowadzona podczas procesu Rity Gorgonowej (druga od prawej) oskarżonej o zabójstwo Elżbiety Zaremby córki lwowskiego architekta Henryka Zaremby
Foto: NAC
Pani najnowsza książka „Siła kobiet” to swoisty pomnik ku czci kobiet, które doświadczały niezliczonych form przemocy i dyskryminacji. Czy to był główny motyw, czy też zależało pani na udzieleniu przestrogi, czym kończy się deptanie praw kobiet?
Inspiracją do napisania tej powieści były strajki kobiet, jakie przetoczyły się przez Polskę w październiku 2020 r. po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Do chwycenia za pióro skłoniła mnie refleksja o kole, jakie zatoczyła historia – oto dziś my, kobiety, znów musimy wychodzić na ulice, bronić swoich praw, tak jak przed laty nasze babki i prababki. Siłą rzeczy jest więc ta powieść swoistym pomnikiem dla naszych przodkiń, ale nie tylko tym. Przykład, jakie one nam pozostawiły, jest wciąż żywy, wciąż możemy się z niego uczyć. Oprócz waloru edukacyjnego, niesie nam też bardzo konkretną nadzieję – skoro tamtym kobietom się udało, to dlaczego ich potomkinie miałyby ponieść na tym polu klęskę?
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Niektóre pomysły na usprawnienie sądownictwa mogą prowadzić do kuriozalnych wręcz skutków.
Bank wspiera rozwój pasji, dlatego miał już w swojej ofercie konto gamingowe, atrakcyjne wizerunki kart płatniczych oraz skórek w aplikacji nawiązujących do gier. Teraz, chcąc dotrzeć do młodych, stworzył w ramach trybu kreatywnego swoją mapę symulacyjną w Fortnite, łącząc innowacyjną rozgrywkę z edukacją finansową i udostępniając graczom możliwość stworzenia w wirtualnym świecie własnego banku.
Hasło „Ja-ro-sław! Polskę zbaw!” dobrze ilustruje kłopot części wyborców z rozróżnieniem wyborów politycznych i religijnych.
Ubieganie się o świadczenie było łatwe, proste i bez zbędnej biurokracji. Ludzie składali wnioski przez internet, otrzymywali informację, że zostały one przyjęte, i pytali w sieci: „Panie Marczuk, gdzie jest haczyk?”. A jego nie było - mówi Bartosz Marczuk, wiceminister rodziny w rządzie PiS.
#MeToo? Cieszy mnie, że zmieniają się relacje na planie, że ludzie starają się nie przekraczać granic. Hamują też agresję, chamstwo. Ograniczają niestosowne teksty - mówi Gabriela Muskała, reżyserka, scenarzystka, aktorka.
Nie ma innego wyjścia, trzeba podzielić ten kawałek ziemi. Inaczej Izrael nie utrzyma swojej tożsamości jako żydowska demokracja i nie będzie bezpieczny - mówi Ami Ajalon, były dyrektor Szin Betu, izraelskiej służby bezpieczeństwa.
Tam, gdzie mamy tradycyjne stosunki społeczne i gospodarkę pierwotną, przedindustrialną, mamy wysoką płodność. Tam, gdzie rośnie autonomia jednostek, postęp technologiczny i nowoczesny rynek pracy, ta dzietność jest niska i w zasadzie taka pozostanie - mówi dr hab. Agnieszka Fihel z Ośrodka Badań nad Migracjami UW.
Pani przewodnicząca Związku Zawodowego nie mogła być sygnalistką, bo przepisy o sygnalistach nie funkcjonowały. Urzędnicy nie mają możliwości działać niezgodnie z prawem - mówi Dariusz Wieczorek, szef Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Na Morzu Bałtyckim mamy do czynienia z aktami terrorystycznymi. Trwa wojna hybrydowa – mówi wiceadmirał Krzysztof Jaworski, dowódca Centrum Operacji Morskich.
O zarzutach dla wcześniejszych władz PKO BP. O tym, jak rozwiązać problem kredytów frankowych i dlaczego nie boi się pozwów za WIBOR. O tym, czy bank będzie partnerem Allegro i dlaczego już dziś zaprasza wszystkich przedsiębiorców - mówi Szymon Midera, prezes PKO Banku Polskiego.
Możemy młodym trochę zazdrościć luzu, ale ten luz zarazem zaburza nasz świat, nasze wartości. Ja naprawdę boję się świata, w którym każdy może zostać kozłem ofiarnym, łącznie ze mną. A degradując mnie, wszyscy będą się szeroko, empatycznie uśmiechać, bo znajdą na pewno jakieś bardzo dobre uzasadnienie tego, że jestem przemocowcem - mówi Michał Łuczewski, socjolog.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas