Wojna na Ukrainie zmienia także nasz świat. Przyjęliśmy już ponad dwa miliony uchodźców. A do nich dołączą następni, ich rodziny... Część pewnie pojedzie dalej szukać swojego miejsca na ziemi. Ale większość zostanie. Nie wiemy, na ile. Skala zniszczeń nakazuje przypuszczać, że na długo.
Polska stanęła przed ogromnym wyzwaniem humanitarnym. I mimo że nie byliśmy przygotowani na taki exodus, to jednak radzimy sobie. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu społecznemu, dzięki pospolitemu ruszeniu milionów polskich serc, nasi sąsiedzi mają schronienie, mają opiekę, mają dach nad głową. Przyjęliśmy ich jak mogliśmy i gdzie mogliśmy. Często warunki są prowizoryczne, by nie powiedzieć: spartańskie. Uchodźcy przyjmują je z wdzięcznością. Ale niedługo będzie trzeba zaoferować więcej i lepiej.