Mniej zwolnień grupowych

W I półroczu pracodawcy zwolnili 14,3 tys. osób, o 1/6 mniej niż rok temu. Ale druga fala może nadejść jesienią

Publikacja: 16.07.2012 01:23

Praca w sklepie

Praca w sklepie

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Ogłoszone przed kilkoma dniami plany zwolnień grupowych w grupie PZU, gdzie pracę może stracić prawie 380 osób, wpłyną na statystyki cięć zatrudnienia w drugim półroczu. W pierwszych miesiącach roku podwyższyły je m.in. deklaracje, które do urzędów pracy przesłało kilka dużych banków, hutniczy potentat ArcelorMittal i sieć handlowa Tesco.

Planów dużych redukcji w pierwszym półroczu 2012 nie brakowało, ale mimo to łączna liczba zwolnień grupowych – zarówno tych zgłoszonych do urzędów pracy, jak i tych zrealizowanych – była o ponad 2700 osób, czyli ok. 16 proc., mniejsza niż rok wcześniej. – Firmy, które miały przeprowadzić zwolnienia, już to w większości zrobiły – ocenia prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego. Podobnego zdania jest też prof. Urszula Sztanderska z Uniwersytetu Warszawskiego, która uważa, że z przerostem liczby pracowników mamy do czynienia chyba już tylko w bankowości.

Bankowe odchudzanie

Próba likwidacji tego zjawiska sprawiła, że w czołówce firm ogłaszających i realizujących plany grupowych zwolnień były w pierwszym półroczu banki. One też będą podwyższały statystyki zwolnień w drugiej połowie roku. Na razie ponad 120 osób odeszło z Banku BPH, który do końca listopada zamierza się rozstać z 600 pracownikami. Prawie tyle samo osób ma dostać wypowiedzenia w Citi Handlowym, a po ok. 400 pracowników zamierzają zwolnić Nordea Bank i BNP Paribas. We wrześniu ruszają cięcia w DnB Nord, gdzie pracę może stracić 400–600 osób. To m.in. redukcje w lokalnych oddziałach banków sprawiły, że mimo ogólnego spadku zwolnień w pierwszym półroczu połowa województw zanotowała ich wzrost. Przoduje Śląskie, gdzie pracę straciło o 700 osób więcej niż przed rokiem.

Na statystyki Śląska wpłynęły też zwolnienia w hutniczym gigancie – ArcelorMittal Poland, który w marcu uruchomił duże programy odejść pracowniczych. W pierwszym półroczu tego roku odeszło już ok. 900 z 1000 pracowników, których ma objąć tegoroczna „optymalizacja zatrudnienia" w spółce. Jej rzeczniczka Sylwia Winiarek podkreśla, że odchodzą ci, którzy sami chcą, o ile mają ponadośmioletni staż w firmie i dostaną zgodę przełożonego.

Dobrowolności nie było w przypadku zwolnień grupowych ponad 600 pracowników, które zgłosił przekształcany w spółkę Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Tychach. – Jednak według naszych informacji ok. 70 proc. pracowników szpitala będzie ponownie zatrudnionych po przekształceniu – mówi Paulina Cius, rzeczniczka Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach.

Mazowsze na czele

Najszybszy wzrost wypowiedzeń zanotowały w I półroczu urzędy pracy w woj. opolskim i lubuskim, choć pod względem liczby zwolnionych daleko im do największych województw. W Opolskiem większość ze zgłoszonych w I półroczu cięć zadeklarowały firmy z powiatu krapkowickiego (prawie 400 pracowników), gdzie załogę redukowały m.in. zakłady koksownicze ArcelorMittal w Zdzieszowicach.

700 osób więcej niż w ubiegłym roku zwolniono w I połowie 2012 r. w województwie śląskim

Podobnie jak w poprzednich latach największe redukcje zatrudnienia zanotował w pierwszym półroczu Wojewódzki Urząd Pracy w Warszawie, choć liczba wypowiedzeń była prawie o dwa tysiące mniejsza niż przed rokiem. Większość dużych firm ma bowiem swoje siedziby w Warszawie i tu zgłasza zwolnienia grupowe – nie tylko te planowane w centrali, ale i w oddziałach na terenie całej Polski. W rezultacie statystki planowanych i realizowanych zwolnień w woj. mazowieckim mogą być nieco zawyżone.

Na statystyki w kilku regionach wpłynęła restrukturyzacja w sieci handlowej Tesco, która wiosną zgłosiła plany zwolnienia 980 pracowników. – Redukcje już się zakończyły. Ostatecznie wypowiedzenia dostało 350 osób zatrudnionych w sklepach i 140 w magazynach – wyjaśnia Elżbieta Gołąb, dyrektor personalna Tesco Polska, dodając, że jednocześnie firma tworzy nowe miejsca pracy. Do lutego przyszłego roku ma ich powstać 1700, m.in. w nowych sklepach, restauracjach Bistro i centrach wyprzedażowych Tesco. Ostatecznie zwolnień w sieci może być więc mniej.

Monika Zakrzewska, ekspertka rynku pracy PKPP Lewiatan, nie wyklucza, że zwolnienia grupowe mogą się nasilić późną jesienią, gdy zakończą się prace sezonowe. Wtedy redukcje mogą przeprowadzać też firmy budowlane.

– Wszystkie prognozy wskazują, że tempo wzrostu będzie niższe, firmy tracą rynki zbytu, więc w II połowie roku sytuacja może być gorsza. W tej sytuacji powinien wkroczyć Fundusz Pracy i wspierać aktywizację bezrobotnych – podkreśla prof. Mieczysław Kabaj z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.

Jednak prof. Sztanderska zwraca uwagę na czynnik, który może hamować skłonność firm do zwolnień – to obawa, że potem trudno będzie o odpowiednich pracowników. – Na rynku pracy nie ma nadmiaru kandydatów o kompetencjach, których szukają pracodawcy – twierdzi.

Według niej, o ile więc nie będzie poważnego załamania w gospodarce, liczba zwolnień nie powinna specjalnie rosnąć.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, a.blaszczak@rp.pl

Ogłoszone przed kilkoma dniami plany zwolnień grupowych w grupie PZU, gdzie pracę może stracić prawie 380 osób, wpłyną na statystyki cięć zatrudnienia w drugim półroczu. W pierwszych miesiącach roku podwyższyły je m.in. deklaracje, które do urzędów pracy przesłało kilka dużych banków, hutniczy potentat ArcelorMittal i sieć handlowa Tesco.

Planów dużych redukcji w pierwszym półroczu 2012 nie brakowało, ale mimo to łączna liczba zwolnień grupowych – zarówno tych zgłoszonych do urzędów pracy, jak i tych zrealizowanych – była o ponad 2700 osób, czyli ok. 16 proc., mniejsza niż rok wcześniej. – Firmy, które miały przeprowadzić zwolnienia, już to w większości zrobiły – ocenia prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego. Podobnego zdania jest też prof. Urszula Sztanderska z Uniwersytetu Warszawskiego, która uważa, że z przerostem liczby pracowników mamy do czynienia chyba już tylko w bankowości.

Pozostało 81% artykułu
Rynek pracy
Kogo szukają pracodawcy? Rośnie liczba wolnych miejsc pracy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rynek pracy
Coraz więcej niepracujących przypada na pracujących. W tych regionach jest najgorzej
Rynek pracy
Coraz więcej pracujących cudzoziemców. Najwięcej jest ich na Mazowszu
Rynek pracy
Listopadowe dane z rynku pracy w USA nieco lepsze od prognoz
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rynek pracy
Czy strategia migracyjna zatrzyma boom w budownictwie