Można ją pokonać, jeśli odpowiednio wcześnie, już na studiach zainwestuje się w ich naukę. A pracodawcy z centrów usług coraz częściej sami wychodzą na uczelnie i chcą inwestować w przyszłych pracowników.
Wielu absolwentów uczelni też woli wyjechać na saksy za granicę, gdzie przy okazji nauczą się języka.
Tak naprawdę większość z nich trafia do takich prac i takich miejsc, że niewiele zyskują językowo. A licząc wszystkie koszty, w tym wyższe koszty życia, relokacji, ten bilans zysków i strat nie zawsze wygląda tak korzystnie. Kryzys w Europie Zachodniej sprawił, że w wielu miejscach płace nie są już tak atrakcyjne.
Macie jakiś pomysł jak takiej sytuacji zaradzić?
Chciałbym zaapelować do młodych ludzi, by podejmowali pracę, nawet jeśli nie jest to ich wymarzone zajęcie. Bo im dłużej pozostają bezrobotni, tym bardziej odbierają sobie szanse na rozwój zawodowy. W biografiach znanych przedsiębiorców i menedżerów, często można przeczytać, że na początku podejmowali się różnych zajęć, niejednokrotnie od bardzo podstawowego szczebla. Warto też zachęcić ludzi, by zajrzeli na portale rekrutacyjne, poszukali w agencjach zatrudnienia, które oferują zarówno pracę stałą jak i tymczasową. Ta druga forma, coraz bardziej popularna wśród pracodawców, to bardzo dobre rozwiązanie dla osób, które chcą zaistnieć na rynku pracy. Obserwujemy coraz częściej, że praca tymczasowa kończy się stałym zatrudnieniem i otwiera drzwi do kariery. W Polsce naprawdę jest teraz dużo możliwości- bo przecież wakaty czekają nie tylko w Manpower, ale też w innych agencjach. Na pewno są miejsca, gdzie sytuacja na rynku pracy jest zła. Jednak coraz częściej praca jest, ale ludzie nie chcą jej podjąć, albo żyją w przekonaniu, że pracy nie ma i nawet jej nie szukają.