Branża IT dotychczas płynęła na fali technologicznego boomu wywołanego pandemią. Ale widać, że ów napęd się kończy. Za oceanem, ale także na naszym kontynencie od początku roku trwają masowe zwolnienia w sektorze. Redukcje prowadzą najwięksi gracze, jak fintechy Klarna i Robinhood, a ostatnio platforma Snap, która ma pozbyć się aż 6 tys. pracowników. Analizy Crunchbase wskazują, że od stycznia w sumie pracę mogło stracić ok. 35 tys. osób związanych z IT, a więc ekspertów, na których wydawało się, że jest wciąż dynamicznie rosnące zapotrzebowanie. Na liście liczącej niemal 220 podmiotów są takie znane technologiczne brandy, jak m.in. Oracle, Netflix, Argo AI, Lyft, TikTok, a także Jokr, Bird, Microsoft, Twitter, Bolt, Shopify i Virgin Hyperloop. Czy ów niepokojący trend dojdzie do Polski?
Eksperci twierdzą, że nie należy się obawiać, choć zastrzegają przy tym, że jest zbyt wcześnie, by wyciągać jednoznaczne wnioski.
Pandemiczna bańka
– Covid-19 wywołał prawdziwą hossę na usługi IT na całym świecie. Spowodował, że m.in. narzędzia do pracy zdalnej, ale i wszelkie usługi IT związane z usprawnieniem kontaktów ludzkich przeżywały prawdziwy boom. Od wybuchu pandemii rosły więc przychody i zyski wielu spółek z sektora technologicznego, w tym m.in. takich spółek, jak Netflix, Facebook czy Tesla. Teraz biznes zweryfikował realia i rzeczywiste zapotrzebowanie na usługi wielu firm – komentuje Piotr Kawecki, prezes ITBoom. – Nic więc dziwnego, że zdecydowały się one na dostosowanie zatrudnienia i jego redukcję – dodaje.
Czytaj więcej
Już ponad 47 tys. cudzoziemców przebywa w Polsce z wizą programu, który ma zachęcić do przeprowadzki nad Wisłę firmy i specjalistów ICT zza wschodniej granicy.