Ta branża była marzeniem tysięcy Polaków. Teraz zwalnia na potęgę

Od początku roku w start-upach i firmach technologicznych w USA i na świecie pracę straciło już około 35 tys. osób, a fala redukcji wśród specjalistów z tego sektora trwa w najlepsze. Czy to już kryzys w branży i czy może dotrzeć nad Wisłę?

Publikacja: 11.08.2022 03:00

Ta branża była marzeniem tysięcy Polaków. Teraz zwalnia na potęgę

Foto: Adobe Stock

Branża IT dotychczas płynęła na fali technologicznego boomu wywołanego pandemią. Ale widać, że ów napęd się kończy. Za oceanem, ale także na naszym kontynencie od początku roku trwają masowe zwolnienia w sektorze. Redukcje prowadzą najwięksi gracze, jak fintechy Klarna i Robinhood, a ostatnio platforma Snap, która ma pozbyć się aż 6 tys. pracowników. Analizy Crunchbase wskazują, że od stycznia w sumie pracę mogło stracić ok. 35 tys. osób związanych z IT, a więc ekspertów, na których wydawało się, że jest wciąż dynamicznie rosnące zapotrzebowanie. Na liście liczącej niemal 220 podmiotów są takie znane technologiczne brandy, jak m.in. Oracle, Netflix, Argo AI, Lyft, TikTok, a także Jokr, Bird, Microsoft, Twitter, Bolt, Shopify i Virgin Hyperloop. Czy ów niepokojący trend dojdzie do Polski?

Eksperci twierdzą, że nie należy się obawiać, choć zastrzegają przy tym, że jest zbyt wcześnie, by wyciągać jednoznaczne wnioski.

Pandemiczna bańka

– Covid-19 wywołał prawdziwą hossę na usługi IT na całym świecie. Spowodował, że m.in. narzędzia do pracy zdalnej, ale i wszelkie usługi IT związane z usprawnieniem kontaktów ludzkich przeżywały prawdziwy boom. Od wybuchu pandemii rosły więc przychody i zyski wielu spółek z sektora technologicznego, w tym m.in. takich spółek, jak Netflix, Facebook czy Tesla. Teraz biznes zweryfikował realia i rzeczywiste zapotrzebowanie na usługi wielu firm – komentuje Piotr Kawecki, prezes ITBoom. – Nic więc dziwnego, że zdecydowały się one na dostosowanie zatrudnienia i jego redukcję – dodaje.

Czytaj więcej

Polska przyciąga coraz więcej specjalistów IT z Białorusi

Grzegorz Młynarczyk, prezes Software Mind, wskazuje, iż rynek w USA powiększył się o ponad 2,7 mln nowych miejsc pracy od początku br., a bezrobocie spadło do 3,6 proc., czyli poziomu najniższego od wielu lat. – Podobną sytuację obserwujemy w Polsce. Stopa bezrobocia maleje z miesiąca na miesiąc, osiągając w czerwcu poziom 4,9 proc. Oczywiście słowo „recesja” jest odmieniane za oceanem na wszystkie sposoby. Wiele firm wstrzymało zatrudnianie lub redukuje zespoły. Niemniej w przypadku firm technologicznych te redukcje nazwałbym raczej urealnieniem i dostosowaniem do rzeczywistych potrzeb – tłumaczy Młynarczyk.

Jak zaznacza, pandemia przyczyniła się do cyfrowej transformacji i pogoni za technologicznymi talentami, a w efekcie nastąpiła „gorączka” zatrudnienia. Jego zdaniem teraz firmy będą uważniej obserwować strukturę kosztową. – W dalszym ciągu będziemy jednak obserwować duże zapotrzebowanie na specjalistów z branży IT – przekonuje.

Powody do optymizmu

Piotr Kawecki również uważa, że to, co dzieje się za oceanem, to tylko korekta i „czasowy efekt bańki, wcześniej nadmuchanej przez pandemię”. – Nowe technologie to przyszłość i niedawno zwolnieni specjaliści znajdą wkrótce zatrudnienie w innych firmach, które wciąż zwiększają swoje zapotrzebowanie na zasoby w postaci wykwalifikowanych specjalistów – wyjaśnia. I podkreśla, że można optymistycznie patrzeć na rynek pracy dla specjalistów IT, choć dynamika tendencji wzrostowej została ewidentnie wyhamowana. – W Polsce wiele firm zdecydowało się na zwiększenie zatrudnienia poprzez elastyczne formy, np. leasing pracowniczy, który pozwala w danym momencie zwiększyć produktywność zespołu, ale też podchodzić ostrożnie do stałego zwiększenia zatrudnienia. Daje to większe możliwości w razie ograniczenia popytu na usługi IT i chwilowe wahania rynkowe – tłumaczy nasz rozmówca.

Czytaj więcej

Hamowanie gospodarki tuż-tuż, ale w tych branżach jeszcze szukają pracowników

Optymistą jest też Piotr Nowosielski, prezes Just Join IT. Zauważa, że od połowy czerwca pojawił się sentyment wzrostowy na amerykańskich giełdach. – Już teraz niemal 45 proc. tegorocznych spadków została odrobiona – wskazuje.

Według niego znajdujemy się w momencie, w którym będzie decydowało się, czy ostatnie ruchy wzrostowe to tylko korekta w trendzie spadkowym, czy może jednak zapowiedź trwałego powrotu optymizmu na rynkach. – Dane makroekonomiczne zaczynają się poprawiać, a inwestorzy powoli wypatrują końca wzrostów inflacji – argumentuje Nowosielski.

Branża IT dotychczas płynęła na fali technologicznego boomu wywołanego pandemią. Ale widać, że ów napęd się kończy. Za oceanem, ale także na naszym kontynencie od początku roku trwają masowe zwolnienia w sektorze. Redukcje prowadzą najwięksi gracze, jak fintechy Klarna i Robinhood, a ostatnio platforma Snap, która ma pozbyć się aż 6 tys. pracowników. Analizy Crunchbase wskazują, że od stycznia w sumie pracę mogło stracić ok. 35 tys. osób związanych z IT, a więc ekspertów, na których wydawało się, że jest wciąż dynamicznie rosnące zapotrzebowanie. Na liście liczącej niemal 220 podmiotów są takie znane technologiczne brandy, jak m.in. Oracle, Netflix, Argo AI, Lyft, TikTok, a także Jokr, Bird, Microsoft, Twitter, Bolt, Shopify i Virgin Hyperloop. Czy ów niepokojący trend dojdzie do Polski?

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Rynek pracy
Nielubiany przez szefów benefit zostanie w firmach na stałe
Rynek pracy
Częściej uciekamy na zwolnienia. Są dwa podstawowe powody
Rynek pracy
Kto musi jeszcze poczekać na rynek pracownika
Rynek pracy
Radomska firma zwolniła graficzkę przez Skype. Teraz ma problem
Rynek pracy
Kiepsko śpimy. Straty pracodawców liczone w miliardach