Ponad 318 tysięcy, czyli 38 proc., oświadczeń w sprawie zatrudnienia pracowników ze Wschodu dotyczyło w I półroczu tego roku pracy w przetwórstwie przemysłowym. To o ponad jedną piątą więcej niż rok wcześniej – wynika ze statystyk Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej. Jeszcze większy wzrost liczby pracowników zza wschodniej granicy, którzy przy krótkoterminowej pracy w Polsce (do 6 miesięcy w roku) są objęci uproszczoną procedurą oświadczeń, nastąpił w branży TSL – transportowo-magazynowej. W I półroczu odpowiadała ona za prawie 108 tys. oświadczeń.

Czytaj także: Jeśli trzeba zwalniać, na pierwszy ogień idą cudzoziemcy
Te dane nie dziwią Krzysztofa Inglota, prezesa agencji zatrudnienia Personnel Service. Przypomina, że w Polsce bardzo dynamicznie rozbudowują się centra magazynowo- dystrybucyjne, w których, pomimo automatyzacji, nadal niezbędna jest praca ludzi, szczególnie przy konfekcjonowaniu produktów spożywczych czy odzieży. Z kolei w przemyśle – jak ocenia Andrzej Korkus, prezes agencji zatrudnienia EWL – tradycyjnie największe zapotrzebowanie widać przede wszystkim w produkcji elektroniki, automotive (choć tu w pierwszych miesiącach roku był pewien zastój) oraz spożywczej.
Dane MRPiPS dowodzą, że w I półroczu zwiększył się też popyt na krótkoterminowych pracowników ze Wschodu w budownictwie, które po przemyśle jest drugim sektorem pod względem zapotrzebowania na ich pracę. W I półroczu ponad jedna piąta oświadczeń (prawie 176 tys.) dotyczyła właśnie pracy na budowach. To o 6 proc. więcej niż rok wcześniej. Po kilkadziesiąt tysięcy pracowników ze Wschodu chciały też zatrudnić handel detaliczny i hurtowy oraz branża hotelarsko-restauracyjna.