Jeśli chcemy kupić gotowe dwupokojowe mieszkanie w Warszawie, Krakowie czy Gdańsku, musimy być gotowi na wydatek ponad 400 tys. zł. W modnych dzielnicach trudno będzie znaleźć lokal o dobrym standardzie w cenie mniejszej niż 10 tys. zł za mkw.
Ofert mieszkań szukamy na portalach. Dzwonimy do
sprzedających i sprawdzamy, o ile są w stanie obniżyć cenę. W każdej
rozmowie odgrywa się ten sam scenariusz. Pytamy o szczegóły i proponujemy
niższą cenę. – Gotówka czy bierze pani kredyt? – pada kluczowe pytanie. Przekonujemy
się, jakie znaczenie ma odpowiedź na to pytanie.
Odroczone luksusy
Negocjacje cen mieszkań w Krakowie pozytywnie nas zaskoczyły. Pierwsze mieszkanie, jakie przykuło naszą uwagę, to loftowy apartament w stanie surowym w studenckiej dzielnicy Krowodrza. Bardzo wysoki sufit, blisko rynku, w odrestaurowanym zabytkowym budynku. Na 43 mkw. mieszczą się dwa pokoje. Ponoć w przestrzeni wspólnej ma powstać szereg udogodnień dla mieszkańców: kino, siłownia, bawialnia dla dzieci i miejsce postojowe z gniazdem do ładowania samochodów elektrycznych. To samo mieszkanie w różnych serwisach wystawiono w innych cenach - 579 tys. i 589 tys. zł.
Po naszej ofercie płatności gotówką sprzedający bez problemu obniża cenę do 555 tys. zł. Daje nam to 12,9 tys. zł za mkw. Co prawda mieszkanie nie jest gotowe do zamieszkania, trzeba będzie wydać kilkadziesiąt tysięcy na wykończenie, a na obiecane luksusy w budynku poczekać. Gotowe do wprowadzenia się, nowoczesne dwupokojowe mieszkania w tej okolicy mają ceny od 14 tys. zł za mkw.
Dwa lata na portalu
Z mieszkaniem w Gdańsku nie poszło tak łatwo. Kamienica z cegły stoi przy starówce. Mieszkanie jest wyremontowane i modnie umeblowane, ma 42 mkw., mieści dwa pokoje, przynależy do niego 14-metrowa piwnica. Ogłoszeniodawczyni pisze, że lokum jest ciche, jednak w rozmowie z zakłopotaniem wyjaśnia: Tu nie może być cicho, bo jak widać w ogłoszeniu, mieszkanie jest przy Chlebnickiej.