Jednak będą ściągać abonament

Jerzy Szmajdziński i Zbigniew Chlebowski – liderzy partii, które opracowały nową ustawę medialną – oskarżyli „Rz”, że skłamała w swoich tekstach na jej temat. By się przekonać, kto kłamie, wystarczy wejść na stronę internetową Klubu PO, gdzie jest tekst ustawy

Publikacja: 16.03.2009 01:38

Zbigniew Chlebowski

Zbigniew Chlebowski

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Jak napisaliśmy w sobotniej "Rz" (artykuł "[link=http://www.rp.pl/artykul/69745,276252_Rzad_sciagnie_abonament_.html]Rząd ściągnie abonament[/link]") nowa ustawa medialna zawiera ustęp w myśl którego abonament RTV co prawda zostanie zlikwidowany, ale zaległe opłaty z tego tytułu zostaną ściągnięte przez urzędy skarbowe. Rzecz niebłaha, bo dotyczy ok. 2 milionów Polaków (szacunki KRRiT), którzy maja zarejestrowane odbiorniki, a abonamentu nie płacą (to, że Platforma sama ich zachęcała do niepłacenia, to już inna sprawa). Chodzić może nawet o pół miliarda złotych.

[srodtytul]Trudna sztuka czytania[/srodtytul]

Jaka była reakcja Jerzego Szmajdzińskiego, jednego z architektów nowego medialnego ładu? Powiedział w radiowej Trójce, że w ustawie nie ma takich zapisów i zachęcił do czytania projektów zawieszonych na stronach internetowych klubów parlamentarnych.

Ponieważ (co może być dla Jerzego Szmajdzińskiego pewnym zaskoczeniem) kilka osób w redakcji "Rz" umie czytać, a nawet posługiwać się Internetem, zajrzeliśmy na stronę Klubu Parlamentarnego PO ([link=http://www.platformanawiejskiej.pl/ustawy]www.platformanawiejskiej.pl/ustawy[/link]). Znajduje się tam dokument [link=http://www.platformanawiejskiej.pl/ustawy/pobierz/plik_123685472722.pdf]"plik_123685472722.pdf[/link]", umieszczony 12 marca tego roku. Nosi tytuł "Ustawa o zadaniach publicznych w dziedzinie usług medialnych. Projekt" (zamieszczony także na naszej [link=http://grafik.rp.pl/grafika2/282685]stronie internetowej[/link]). Jest to właśnie ta ustawa, którą z dumą w Sejmie przedstawiali kilka dni temu posłowie Zbigniew Chlebowski, Jerzy Szmajdziński i Stanisław Żelichowski.

W art. 50 tej ustawy czytamy (podkreślenia moje - P.G.): "W terminie roku od dnia wejścia w życie ustawy operator powszechny (czyli Poczta Polska, która obecnie zbiera abonament - przyp. red. ) przekaże Krajowej Radzie bazę danych osób posiadających zarejestrowane odbiorniki radiowe i telewizyjne, wraz z komputerową bazą danych obsługującą rozliczenia i egzekucję tych opłat. Egzekucję poboru opłat abonamentowych należnych na podstawie dotychczasowych przepisów pozostawia się operatorowi powszechnemu, nie dłużej jednak niż przez rok od dnia wejścia w życie ustawy. Po tym czasie obowiązki egzekucyjne przejmują właściwi miejscowo dla abonentów naczelnicy urzędów skarbowych, a wyegzekwowane należności zostaną przekazane przez Krajową Radę, na rachunek Funduszu."

Tyle tytułem polemiki z Jerzym Szmajdzińskim.

[srodtytul]Prawda inaczej[/srodtytul]

Na tym nie koniec. W czwartkowej "Rz" (artykuł "[link=http://www.rp.pl/artykul/159563,275772_PO_i_SLD_biora_media_publiczne.html]PO i SLD biorą media publiczne[/link]") pisaliśmy także o tym, że projekt nowej ustawy medialnej zakłada utworzenie 16 nowych regionalnych spółek TVP, w miejsce dotychczasowych oddziałów TVP SA. W myśl propozycji PO i SLD odbędzie się to tak: dotychczasowi pracownicy oddziałów zostają zwolnieni z pracy, majątek oddziałów wydzielony przez ministra skarbu I przekazany nowym spółkom, a nowe spółki z nowymi zarządami będą zatrudniały już kogo chcą, po uważaniu.

Ta weryfikacja, jak wyliczyliśmy na podstawie danych z TVP, obejmie ok. 1000 pracowników etatowych i kilkaset osób na umowach cywilno-prawnych.

Tę publikację "Rz" oprotestował 12 marca Zbigniew Chlebowski, mówiąc, że "na pewno nie jest to prawda". Dlatego specjalnie dla posła Chlebowskiego zamieszczam poniżej artykuł 49 przygotowanej przez PO ustawy (skopiowany ze strony internetowej jego klubu):

"Stosunki pracy pracowników zatrudnionych w dniu wejścia w życie ustawy w oddziałach Telewizji Polskiej SA ustają z mocy prawa z upływem 6 miesięcy od wpisania, właściwej dla danego regionu, spółki telewizyjnej do Krajowego Rejestru Sądowego, chyba że zatrudnienie tych pracowników w spółce telewizyjnej nastąpi na nowych warunkach pozostawionych uzgodnieniom stron.

Ustanie stosunku pracy jest równoznaczne w skutkach prawnych z rozwiązaniem stosunku pracy wskutek wypowiedzenia umowy o pracę z przyczyn leżących po stronie pracodawcy."

Rozumiem, że zajęci ciężką pracą dla dobra Polski Zbigniew Chlebowski i Jerzy Szmajdziński mogli nie mieć czasu na przeczytanie tekstu własnej ustawy medialnej zanim ją przedstawili w sejmie. Może po prostu negocjacje upłynęły im w całości na ustalaniu, który z partyjnych kacyków wejdzie do nowych zarządów mediów publicznych. Miałem jednak nadzieję, że być może zajrzą do firmowanej własnymi twarzami ustawy choć po publikacjach "Rz". Ale nawet na to nie znaleźli czasu, ograniczając się do zarzucania naszej gazecie kłamstw.

Oto prawdziwa twarz nowego sojuszu medialnego PO-SLD. Jego hasłem może być głośny cytat z Hegla, który na zarzut, że fakty stoją w sprzeczności z jego filozofią, miał odpowiedzieć "tym gorzej dla faktów".

[ramka][link=http://blog.rp.pl/gociek/2009/03/14/cudowny-swiat-klamstw-chlebowskiego-i-szmajdzinskiego/]Skomentuj na blogu[/link][/ramka]

Jak napisaliśmy w sobotniej "Rz" (artykuł "[link=http://www.rp.pl/artykul/69745,276252_Rzad_sciagnie_abonament_.html]Rząd ściągnie abonament[/link]") nowa ustawa medialna zawiera ustęp w myśl którego abonament RTV co prawda zostanie zlikwidowany, ale zaległe opłaty z tego tytułu zostaną ściągnięte przez urzędy skarbowe. Rzecz niebłaha, bo dotyczy ok. 2 milionów Polaków (szacunki KRRiT), którzy maja zarejestrowane odbiorniki, a abonamentu nie płacą (to, że Platforma sama ich zachęcała do niepłacenia, to już inna sprawa). Chodzić może nawet o pół miliarda złotych.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Dlaczego Mentzen nie poprze Nawrockiego
Publicystyka
Marek Migalski: Faworytem w wyborach jest Nawrocki. Trzaskowski musi ryzykować
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Prawicy nikt z ksenofobii nie rozlicza
Publicystyka
Kazimierz Groblewski: Po debatach przed debatą, czyli drugie życie kandydatów po przejściach
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Wiadomo, kto przegra wybory prezydenckie. Nie ma się z czego cieszyć