Rząd w końcu bierze się do roboty

Sama nazwa projektu budzi respekt: „ustawa o pomocy państwa pracodawcom w przeciwdziałaniu rozwiązywaniu z pracownikami stosunku pracy z przyczyn niedotyczących pracowników”.

Publikacja: 25.05.2009 01:55

Brzmi strasznie, ale daje nadzieję, że rząd wreszcie bierze się do roboty i w porozumieniu z pracodawcami i związkowcami uda mu się przekuć kilka sugerowanych przez samych zainteresowanych rozwiązań w obowiązujące prawo. Co prawda to dopiero pierwszy z projektów realizujących antykryzysowe postulaty związków zawodowych i przedsiębiorców zgłoszone w Komisji Trójstronnej. Ale jest, dotarła do niego „Rzeczpospolita”.

Szczęśliwie się stało, że subsydiowaniem utrzymania zatrudnienia (w przypadku popadnięcia przedsiębiorstwa w kryzysowe tarapaty) ostatecznie rząd chce objąć także firmy mniejsze, zatrudniające poniżej 20 osób.

Wcześniej miały być one z tego przywileju wyłączone. Kłopot w tym, że obecnie właśnie takie przedsiębiorstwa kryzys dotyka najboleśniej, w takich firmach też najszybciej podejmuje się decyzje o cięciach kadrowych. Nie ma w nich też związków i organizacji pracowniczych, więc objęcie ich oficjalnym pomocowym parasolem państwa to krok w dobrą stronę.

Oczywiście z punktu widzenia rozwiązań doraźnych najłatwiej jest zwolnić pracownika – wtedy bezrobotnymi zajmie się państwo, i po krzyku.

Nie trzeba przygotowywać programów restrukturyzacji, pisać i składać wniosków o wsparcie. Tyle że jeśli firma przetrwa, będzie musiała znów zatrudniać. Koszty rekrutacji i przeszkolenia nowych pracowników wcale nie są niskie, a rosną wraz ze stopniem skomplikowania produkcji czy oferowanej usługi. Dotacje na utrzymanie zatrudnienia pozwolą uniknąć kosztów odpraw i późniejszej rekrutacji.

Według szacunków Ministerstwa Pracy wprowadzenie przepisów antykryzysowych pozwoli uniknąć zwolnienia ok. 200 – 250 tys. osób. Gdyby trafiły na bruk, bezrobocie wzrosłoby do 12,5 proc. To bardzo konkretne liczby. Ciążą nad nimi jednak dwa pytania: czy przekucie projektu w ustawę uda się przeprowadzić na tyle szybko, aby jeszcze było o czym rozmawiać, i czy przedsiębiorcy, mając wybór, nie skłonią się ku rozwiązaniom najprostszym.

Ale wtedy nie będą mogli powiedzieć, że rząd nie zrobił nic. To – uwzględniając obecną sytuację – też coś warte.

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/romanski/2009/05/25/rzad-w-koncu-bierze-sie-do-roboty/]blog.rp.pl/romanski[/link]

Brzmi strasznie, ale daje nadzieję, że rząd wreszcie bierze się do roboty i w porozumieniu z pracodawcami i związkowcami uda mu się przekuć kilka sugerowanych przez samych zainteresowanych rozwiązań w obowiązujące prawo. Co prawda to dopiero pierwszy z projektów realizujących antykryzysowe postulaty związków zawodowych i przedsiębiorców zgłoszone w Komisji Trójstronnej. Ale jest, dotarła do niego „Rzeczpospolita”.

Szczęśliwie się stało, że subsydiowaniem utrzymania zatrudnienia (w przypadku popadnięcia przedsiębiorstwa w kryzysowe tarapaty) ostatecznie rząd chce objąć także firmy mniejsze, zatrudniające poniżej 20 osób.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości