Telewizja Polska uznała za misyjne wszystko, co produkuje i nadaje – stwierdził niedawno prof. Tomasz Goban-Klas, traktując to jako oczywisty absurd. Otóż warto zauważyć, że były członek KRRiT się myli. To nie TVP coś samowolnie uznała. To ustawodawca tak zdefiniował misję. W ustawie o radiofonii i telewizji wiele lat temu parlament zapisał, iż realizacji misji publicznej służą „zróżnicowane programy i inne usługi z zakresu informacji, publicystyki, kultury, edukacji, rozrywki i sportu".
Problemy mentalne
Wzorzec z Sevres w zakresie mediów publicznych, czyli telewizja BBC, też nadaje seriale, teleturnieje i programy rozrywkowe. Jest jednak istotna różnica. BBC swoje programy rozrywkowe i seriale finansuje w całości z opłat abonamentowych. TVP nawet takie audycje, które uznajesz za prawdziwie misyjne, jak magazyny dla rolników, finansuje z tego, co zarobi na reklamie umieszczanej w sąsiedztwie seriali. Bo telewizja BBC otrzymała w ubiegłym roku ze środków publicznych, czyli z abonamentu, 2 miliardy 351 milionów funtów, a TVP – 221 milionów złotych.
W dyskusjach o wyzwaniach przyszłości pojawia się pojęcie „impet rozwojowy", którego ważnym elementem jest „impet informatyczny". Dostępem do Internetu dysponuje dziś nieco ponad 50 proc. gospodarstw domowych. Dynamika wzrostu jest bardzo duża, wkrótce Internet szerokopasmowy będzie – technicznie – dostępny dla ogromnej większości Polaków.
Nie można jednak zapominać, że dziś blisko połowa obywateli z Internetu wciąż nie korzysta. W dodatku Internet jest narzędziem przede wszystkim ludzi młodych i wykształconych. Co więcej, zróżnicowany jest też poziom kompetencji wśród tych, którzy z Internetu korzystają. Jak wynika z badań Eurostatu, przytaczanych w raporcie „Polska 2030", spora grupa użytkowników Internetu nie potrafi posługiwać się wyszukiwarką, co oznacza faktycznie brak możliwości dostępu do zasobów informacji zgromadzonych w sieci.
I jeszcze jedno: głównym problemem stają się obecnie problemy mentalne, a nie ograniczenia techniczne. Spośród osób, które nie mają w domu dostępu do Internetu, aż 40 proc. deklaruje brak takiej potrzeby, a 20 proc. – brak odpowiednich umiejętności.