Listy do Rzeczpospolitej - „Polak mało mobilny i niewykwalifikowany”

Publikacja: 14.06.2011 00:40

Chciałem nawiązać do tekstu Anny Słojewskiej „Polak mało mobilny i niewykwalifikowany" („Rzeczpospolita", 8 czerwca 2011 r.).

Mam 23 lata, pochodzę z niedużego miasta w Kujawsko-Pomorskiem (Włocławek). Mam licencjat z pedagogiki opiekuńczo-wychowawczej, zrobiony na UMK w Toruniu. Opcje mam następujące: zostać z rodzicami we Włocławku i prosić matkę, żeby na papierosy dała, ewentualnie podjąć pracę za 1148 zł na rękę w fabryce. Mogę zacząć pracować w sklepie rodziców, wtedy zyski podzielą się na trzy osoby, a ja się wypalę. Wyemigrowałem do stolicy. Pomyślałem: znajdę pracę, pójdę na magisterkę, będzie nieźle. Pracy w zawodzie szukam rok. Zamiast tego osiem miesięcy w cukierni od rana do nocy za psie pieniądze bez umowy. Udało mi się zahaczyć na stacji benzynowej. Mam umowę, wiem, ile pracuję i za ile. Teoretycznie powinienem się cieszyć, prawda?

Otóż nie. Co to za praca dla wykształconego człowieka? Nie stać mnie na wiele rzeczy i na wiele rzeczy stać mnie jeszcze długo nie będzie. Codziennie z każdej strony słyszę, że prywatne biznesy upadają. W telewizji mówią: zakładaj własny biznes. Bierz kredyt. Czytam – kolejne osoby kredytu nie mogą spłacić. Od października chcę iść na studia. W gazetach piszą: nie idź na studia.

I czytam artykuł pani Anny Słojewskiej o mnie. Że słabo wykształcony jestem, mało mobilny i nie za bardzo w ogóle przygotowany do życia. I szlag mnie trafia. Mądry gość ze mnie. Filozofów czytam. Po angielsku gadam jak najęty. Do pracy sił i zapału mi nie brakuje. Pomysłów mam tuziny. Pomyślałem sobie: 23 lata ktoś moim życiem kierował. Kazał się uczyć tego i tamtego, robić to i tamto, i okazuje się, że to kurs na mieliznę. Ugrzęznę i zostanę na stacji benzynowej. A mógłbym założyć przedszkole (co jest moim marzeniem). Mógłbym nadawać społeczeństwu nową jakość. Ale nie mam jak. Nie stać mnie. Nie mam sił. Nie wierzę w siebie. Dlatego że z każdym dniem kolejne partie polityczne grają nam młodym na nosach. Każą oglądać tańce z gwiazdami w telewizji. Mam głosować na PO? na PiS? na SLD? Raczej dziękuje – byli i nic nie pokazali. Na Ruch Poparcia Palikota? Bo ten udaje kumpla młodych i pali trawkę? Raczej nie. Może na PJN – zlepek łamistrajków partyjnych?

Serdecznie dość mam mojej ojczyzny. Ręce mi opadają i sił, i chęci brakuje. A mam 23 lata! Mam dziewczynę, chętnie bym się oświadczył. Pierścionek kupił. Na raty. Nie dostanę rat. Nie mam długoterminowej umowy. Oświadczę się. Założę rodzinę. Dziecko. Nie stać mnie...

Chciałem nawiązać do tekstu Anny Słojewskiej „Polak mało mobilny i niewykwalifikowany" („Rzeczpospolita", 8 czerwca 2011 r.).

Mam 23 lata, pochodzę z niedużego miasta w Kujawsko-Pomorskiem (Włocławek). Mam licencjat z pedagogiki opiekuńczo-wychowawczej, zrobiony na UMK w Toruniu. Opcje mam następujące: zostać z rodzicami we Włocławku i prosić matkę, żeby na papierosy dała, ewentualnie podjąć pracę za 1148 zł na rękę w fabryce. Mogę zacząć pracować w sklepie rodziców, wtedy zyski podzielą się na trzy osoby, a ja się wypalę. Wyemigrowałem do stolicy. Pomyślałem: znajdę pracę, pójdę na magisterkę, będzie nieźle. Pracy w zawodzie szukam rok. Zamiast tego osiem miesięcy w cukierni od rana do nocy za psie pieniądze bez umowy. Udało mi się zahaczyć na stacji benzynowej. Mam umowę, wiem, ile pracuję i za ile. Teoretycznie powinienem się cieszyć, prawda?

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości