Wszystkim osobom, które tak strasznie krzyczą, że 21 lat pozbawienia wolności to jest krótko, chce powiedzieć: nie, to jest bardzo długo. W tej chwili działamy opierając się na emocjach. Zrozumiałych, ale jednak emocjach.
Pytana o ewentualne etyczno-moralne dylematy obrońcy Breivika odpowiada:
Żebyśmy mogli zrozumieć co się stało, musimy poznać wszystkie możliwe okoliczności sprawy i popatrzeć na sprawcę z jego strony. Musimy wziąć pod uwagę wszystkie czynniki, również jego stan zdrowia. Bardzo łatwo jest potępiać, wyżywać się, tylko wtedy upodabniamy się do sprawcy. Obrońca - nawet, gdy brzydzi się czynem - musi w sprawcy zobaczyć człowieka. Musi znaleźć te momenty z dzieciństwa, może z późniejszego okresu życia, które sprawiły, że sprawca przestał się liczyć z innymi ludźmi.
Adam Leszczyński z "Gazety Wyborczej" pyta:
Ciekawe, co na to polska policja? Czy nasze służby monitorują działanie skrajnej prawicy? Powinni. Terror i przemoc w obronie wyobrażonych "wartości" stawia tę prawicę w jednym rzędzie z islamistami. Czy zabija się w imię Boga, czy "białej rasy" (trudno mi tego wyrażenia nie wziąć w cudzysłów) - to ma znaczenie tylko dla sprawców, ale nie powinno mieć dla rządów i policji. Na miejscu naszych władz wezwałbym w poniedziałek szefa policji i zapytał, co jego ludzie robią, żeby trzymać pod kontrolą prawicowy terroryzm w Polsce. Szaleńców nigdzie nie brakuje. Norwegowie też wierzyli, że u nich to się nie może zdarzyć.
Do głosów domagających się natychmiastowego zaostrzenia przepisów w sprawie dostępu do broni odniósł się Waldemar Pawlak.