Aleksander Kwaśniewski: PiS sprzyja tabloidyzacji polityki

Aleksander Kwaśniewski w "Kropce nad i" ocenił dotychczasowe działania rządu jako przeciętne. Zapowiedział wspieranie konkretnych ludzi, a nie całego SLD. I, rzecz jasna, zaatakował PiS

Publikacja: 31.08.2011 09:49

Aleksander Kwaśniewski: PiS sprzyja tabloidyzacji polityki

Foto: W Sieci Opinii

Polska demokracja jest lepsza jeśli silna partia socjaldemokratyczna jest na scenie politycznej. Bałbym się Polski, gdzie mamy tylko dwie partie prawicowe, centroprawicowe.

Ja chętnie wesprę tych kandydatów, wobec których mogę dać publicznie gwarancję. Nie dam się włączyć do takiej ogólnej kampanii, bo ta kampania jest na głowach liderów.

Wiem, że SLD może być co najwyżej partnerem koalicyjnym - ocenił szanse wyborcze Sojuszu Kwaśniewski, ale zauważył, że ewentualny udział SLD w koalicji może wnieść "istotny impet do prac rządowych".

Zapytany o ocenę pracy gabinetu Tuska, wystawił "dostateczną z plusem":

Ja uważam, że ten rząd w kilku miejscach wprowadził to, co było potrzebne po eksperymencie IV RP – więcej normalności, więcej spokoju. (…) To trzeba docenić. W głębokim kryzysie, czy to przez szczęście czy świadome decyzje rządu, myśmy jeszcze tych skutków nie doznali. Temu rządowi można wystawić dostateczną, dostateczną z plusem.

Nie mam wątpliwości że IV RP korzystała z ponadstandardowych, a nawet niekonstytucyjnych instrumentów. W tej mierze nie było hamulców - mówił były prezydent w kontekście prac komisji Kalisza. - Jeśli był układ - to po stronie PiS, układ prokuratorów, służb specjalnych, agentów. Jeżeli partie sięgają po nich jako kandydatów, to nie ma podstaw, żeby sądzić, że wcześniej nie mieli ze sobą związków.

Monika Olejnik pytała też o ocenę podejścia partii Kaczyńskiego do debat.

Maja tych blisko 30 procent niezwykle wiernych wyborców, których nie trzeba przekonywać. Zadanie PiS na dziś to nie jest pozyskiwanie nowych wyborców, a maksymalna mobilizacja. W przekonaniu, że Platforma i tak wygra, mobilizacja jej elektoratu będzie niska, to wyniki wyborów przez niską frekwencję mogą być upodobnione do tych z 2005. PiS nie jest zainteresowany debatą, a przez różne sygnały docieraniem do swoich. Oni mają swój plan i mając bardzo wysoką mobilizację uzyskają jak najwierniejszy procent.

Ja uważam, że jeśli jakaś partia mówi „nie” debatom, to podważa zasady demokracji. Nie można ograniczyć kampanii do billboardów, bo to jest poziom prymitywny. PiS działa przeciw demokracji, rozsądnej dojrzałej demokracji. PiS, odmawiając debat, sprzyja tabloidyzacji polityki.

Polska demokracja jest lepsza jeśli silna partia socjaldemokratyczna jest na scenie politycznej. Bałbym się Polski, gdzie mamy tylko dwie partie prawicowe, centroprawicowe.

Ja chętnie wesprę tych kandydatów, wobec których mogę dać publicznie gwarancję. Nie dam się włączyć do takiej ogólnej kampanii, bo ta kampania jest na głowach liderów.

Pozostało 85% artykułu
Publicystyka
Michał Piękoś: Radosław, Lewicę zbaw!
Publicystyka
Estera Flieger: Marsz Niepodległości do szybkiego zapomnienia. Były race, ale nie fajerwerki
Publicystyka
Brodzińska-Mirowska: Platformo, nim wybierzesz kandydata, sprawdź najpierw pogodę
Publicystyka
Michał Laszczkowski: Największym niszczycielem zabytków jest polskie państwo
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Europa nie jest gotowa na Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje