Politycy co kilka lat, w zależności od aktualnego zapotrzebowania politycznego, wywołują temat przywrócenia kary śmierci. Czynią to partie, które – jak PiS – odwołują się do chrześcijaństwa oraz katolickiej nauki społecznej. I przekonują, że przywrócenie kary śmierci za najcięższe zabójstwa jest zgodne z nauczaniem Kościoła. Otóż nie jest.
Prawdą jest, że nauczanie Kościoła nie wyklucza w ogóle stosowania kary śmierci, ale warunkuje ją nie rodzajem zabójstwa, lecz tym, czy jest to jedyny dostępny sposób skutecznej ochrony społeczeństwa przed mordercą. Czy państwo jest na tyle silne, czy ma sprawny system penitencjarny, by odizolować go od społeczeństwa. "Katechizm Kościoła katolickiego" stwierdza, że obecnie państwa dysponują takimi "środkami bezkrwawymi", że pozwalają one "skutecznie ukarać zbrodnię i unieszkodliwić tego, kto ją popełnił", a przypadki absolutnej konieczności usunięcia winowajcy "są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale".
To nauczanie Kościoła przypomnieli w ostatnich dniach polscy biskupi. Nieoczekiwanie w naszą debatę wpisał się wczoraj głos Benedykta XVI, który z okazji spotkania ze Wspólnotą św. Idziego zaapelował, by podejmować inicjatywy polityczne i legislacyjne na rzecz wyeliminowania kary śmierci. Benedykt XVI potwierdził więc to, o czym mówi "Katechizm Kościoła katolickiego" uaktualniony za pontyfikatu Jana Pawła II.
Zwolennicy kary śmierci w Polsce powołują się nie na aktualnie obowiązujący w tej sprawie zapis w katechizmie, wprowadzony przez Kongregację Nauki Wiary w 1998 r., ale na poprzednią jego wersję z 1992 r. Według niej "tradycyjne nauczanie Kościoła" uznało prawo i obowiązek władzy publicznej do wymierzania kar odpowiednich do przestępstwa, nie wykluczając kary śmierci. Przyjęcie tego oznacza odrzucenie stanowiska Jana Pawła II, które – najpełniej wyrażone w encyklice "Evangelium vitae" – konsekwentnie realizowało przykazanie "Nie zabijaj". To z niego wynikał sprzeciw papieża wobec aborcji, eutanazji, in vitro i właśnie kary śmierci. Jan Paweł II bronił każdego życia, uznając jego świętość, nawet gdy to życie nie było święte. To, że aż 63 proc. Polaków opowiada się za przywróceniem kary śmierci, a wśród nich znaczną część muszą stanowić katolicy, oznacza, że przyswoili nauczanie papieża na temat życia wybiórczo. Tak jak ci katolicy, którzy są za in vitro.
Zwolennicy kary śmierci stanowisku Jana Pawła II przeciwstawiają doktora Kościoła św. Tomasza z Akwinu, który uzasadniał jej użycie. Ale był też autorem poglądu, że po zapłodnieniu zarodek nie od razu ma duszę, a dopiero wtedy, gdy ma "duszę duchową", jego zabicie jest zabiciem człowieka. Jak widać, od XIII w. myśl filozoficzno-teologiczna się rozwinęła.