Tomasz Lis: Czy mariaż Tuska z państwem nie skończy się źle dla obywateli?

Naczelny „Newsweek Polska” pisze peany na cześć drugiego exposé Donalda Tuska, choć zarówno komentatorzy jak obywatele gruszki na wierzbie przyjęli dość chłodno. Zarazem demaskuje premiera, że dla władzy rezygnuje z jedynych ideałów, w które zdaje się wierzył? A może zrozumiał, że skrajny leseferyzm jest jednak ułudą?

Publikacja: 22.10.2012 22:30

Tomasz Lis: Czy mariaż Tuska z państwem nie skończy się źle dla obywateli?

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Tomasz Lis, wstępniak do najnowszego wydania redagowanego przez siebie tygodnika zaczyna w stylu, do którego nas przyzwyczaił:

Dach, nawet otwarty, nie powinien przesłaniać znaczenia ostatniego sejmowego wystąpienia premiera,najważniejszego wystąpienia ostatnich lat.

Najwyraźniej w wychwalaniu mowy „dotkniętego przez Boga geniuszem” Donalda Tuska, Tomasz Lis postanowił się mierzyć z ministrem Sławomirem Nowakiem, niegdysiejszym asystentem premiera. Rozmach dokonań premiera zawartych w jednej mowie, zupełnie powala:

Donald Tusk w godzinę definitywnie pożegnał się z liberalizmem, unicestwił podział Polski na liberalną i solidarną, zakończył etap bolesnych reform i w praktyce rozpoczął kampanię wyborczą (…) Tym prostym manewrem okrążył i lewicę, i prawicę (w sensie poglądów gospodarczych nie ma u nas między nimi różnicy) z lewej. Tusk agentem Polski liberalnej? Już nie. Już nigdy. PiS zostaje w tej sytuacji ze Smoleńskiem i około smoleńskim radykalizmem, a SLD i Ruch Palikota z liberalizmem obyczajowym, który ma zagorzałych obrońców, ale którym nie wygrywa się w Polsce wyborów.

Jednak tą beczkę miodu, którą Tomasz Lis przesyła premierowi w cierpkich dlań czasach,  na jego znalazła się jednak malutka łyżka dziegciu:

W Polsce grozi nam jednak, z braku choć jednej partii liberalnej, przechył statku na lewą burtę. 11 lata temu Lech Wałęsa mówił, że trzeba znaleźć lewicowego brata bliźniaka dla wolnorynkowego Balcerowicza. Dziś potrzebujemy wolnorynkowego brata bliźniaka dla Jana Krzysztofa Bieleckiego, który wydaje się najważniejszym promotorem silnej roli państwa w gospodarce.

I tu może największe zaskoczenie, bo Jan Krzysztof Bielecki, to nie tylko najbardziej wpływowy doradca premiera, ale niegdysiejszy główny promotor kariery Donalda Tuska. Bielecki, który w wyniku nominacji Lecha Wałęsy, został następcą Tadeusza Mazowieckiego (dziś w obozie Bronisława Komorowskiego), był przed objęciem urzędu liderem małego środowiska gdańskich liberałów, którzy najpierw powołali KLD, potem połączyli się z Unią Demokratyczną w Unię Wolności, by następnie być jedną z głównych sił, którą ją rozsadziła, by powołać Platformę Obywatelską.

Przez wszystkie te lata wręcz ścigali się z Leszkiem Balcerowiczem, ich gospodarczym bratem bliźniakiem, na liberalny radykalizm. Przez 20. lat zdawało się, że ich zdaniem nawet najlepszy przejaw działalności państwa jest większym złem niż najgorszy przejaw prywatnej własności. Dobrze, że tą zasadniczą zmianę, będącą wręcz przyznaniem się do błędu, podkreśla nawet Tomasz Lis, który zarazem zapowiada następne posunięcia premiera:

Donald Tusk już ma swoją triangulację. W sprawach gospodarczych okrąża konkurencję z lewej, a w obyczajowych też przesunie się wkrótce w lewo, by ograniczyć pole manewru nie tylko Kaczyńskiemu, lecz także Millerowi i Palikotowi. Operacja jest trudna, ale może się udać.

A wtedy polityczna era Tuska, która zdaniem wielu właśnie się kończy, może potrwać jeszcze całe lata i wcale nie musi się skończyć w dniu następnych wyborów.

Jednak pointuje tak by Tusk nie miał wątpliwości, że był całym sercem tylko za Tuskiem-leseferystą a nie za każdym Tuskiem:

Pytanie tylko, czy mariaż Tuska z państwem nie skończy się źle dla obywateli. I dla państwa.

Zaraz, zaraz. Tusk szkodliwy dla państwa? Cóż to za insynuacja, redaktorze Lis. Toż to czysty PiSizm!

Tomasz Lis, wstępniak do najnowszego wydania redagowanego przez siebie tygodnika zaczyna w stylu, do którego nas przyzwyczaił:

Dach, nawet otwarty, nie powinien przesłaniać znaczenia ostatniego sejmowego wystąpienia premiera,najważniejszego wystąpienia ostatnich lat.

Pozostało 93% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości