Tadeusz Mazowiecki, b. premier: - Sądzę, że od początku miał wyraźniejszą niż my wizję nowej „Rzeczpospolitej", interesującej, niezależnej, nierządowej. Takiej, która się stara realizować ponadpartyjną linię. Zrobił to w sposób oryginalny i ciekawy. Dariusz Fikus stanął przed wielkim zadaniem - przeobrażenia „Rzeczpospolitej" i uczynienia jej interesującą. Sprawienia, aby była czytana nie dlatego, że jest pismem urzędowym, ale dlatego, że jest pismem interesującym. Ten punkt widzenia redaktora pisma i moje oczekiwania nie zawsze się pokrywały. Gwoli prawdy trzeba powiedzieć, że czasem między nami iskrzyło. Później przekonałem się, jak bardzo temu kierunkowi, który wytyczaliśmy wtedy, w 1989 roku, pozostał wierny.
Prof. Krzysztof Skubiszewski, b. minister spraw zagranicznych: - Fikus miał doskonałe wyczucie roli środków masowej informacji - rozumiał, kiedy są one potęgą, a kiedy stają się bezsilne. Potrafił skupić dobrych współpracowników. Dzięki Dariuszowi Fikusowi „Rzeczpospolita" stała się pierwszorzędnym dziennikiem, na tym samym poziomie, co czołowe gazety Europy Zachodniej.
Ks. Wiesław Niewęgłowski, duszpasterz środowisk twórczych: - W stanie wojennym, jak wielu innych, przyszedł do Kościoła i w nim pozostał. Znalazł swoją indywidualną drogę do Pana Boga. W wierze był dyskretny, ufny i pokorny. On, człowiek ze świata, przed Panem Bogiem był pokorny i nieśmiały.