Dijsselbloem, czyli bez przesady z tą szczerością

Szef eurogrupy i holenderski minister finansów pokazuje, ile słowa mogą kosztować. I że mówienie o odpowiedzialności w finansach nie popłaca

Aktualizacja: 25.03.2013 22:48 Publikacja: 25.03.2013 22:17

Jeroen Dijsselbloem

Jeroen Dijsselbloem

Foto: AFP

Holenderski minister finansów Jeroen Dijsselbloem w kilka minut zapewnił sobie sławę i być może miejsce w historii gospodarczej świata. Zaledwie kilka godzin po ogłoszeniu nieortodoksyjnego porozumienia w sprawie rozwiązania cypryjskiego kryzysu, szef ministrów finansów strefy euro (eurogrupy) ogłosił, że od tej pory podatnicy nie będą płacić za błędy banków, a kolejne pakiety ratunkowe dla systemów bankowych w innych krajach będą wyglądać tak, jak ten cypryjski - płacić będą akcjonariusze i najwięksi klienci banku (ci, których depozyty są większe niż ubezpieczana przez EBC kwota 100 tys. euro).

Jeśli pojawi się ryzyko w banku, naszym pierwszym pytaniem będzie: Co zamierzacie z tym zrobić? Jak możecie się dokapitalizować? Jeśli bank tego nie będzie w stanie zrobić wtedy zwrócimy się akcjonariuszy i posiadaczy obligacji, spytamy się czy mogą wziąć udział w rekapitalizacji banku, a jeśli będzie to konieczne zwrócimy się również do nieubezpieczonych depozytariuszy.(...) Jeśli chcemy mieć zdrowy sektor finansowy, jedyną drogą jest powiedzieć "zobaczcie, tam, gdzie bierzecie na siebie ryzyko, musicie sobie z nim radzić. Jeśli nie potraficie sobie z nim poradzić, to znaczy, że nie powinniście byli go brać.(...) Banki powinny przede wszystkim móc uratować się same.(...) To zmusi instytucje finansowe i inwestorów, aby myśleli o ryzyku, które na siebie biorą, bo teraz będą musieli zdać sobie sprawę z tego, że może ono im zaszkodzić.

It will force all financial institutions, as well as investors, to think about the risks they are taking on because they will now have to realise that it may also hurt them. The risks might come towards them

- powiedział minister. I tymi niewinnymi, pozornie oczywistymi slowami uruchomil lawine. Panika na giełdach na całym świecie, akcje południowych banków pikują w dol i tysiące komentarzy przeklinających holendra, nazywających go największym idiota światowych. A los Cypru może spotkać teraz Maltę, Luksemburg, a nawet Słowenię.

A wszystko dlatego, że Dijsselbloem

powiedział o

bardzo niepopularnej rzeczy w świecie finansów:

jeśli

chcecie

uprawiać

hazard za nasze

pieniądze

, to

będziecie

musieli

ponieść 

tego konsekwencje - razem z waszymi klientami.

Oczywiście, konsekwencje tych słów mogły być - i nadal mogą - ogromne (szczególnie, że wypowiedziane nazajutrz po tym, jak oświadczył, że rozwiązanie cypryjskie nie będzie stosowane gdzie indziej). Przypominając o tym, że nieubezpieczone depozyty mogą przepaść, podkopał i tak już bardzo nadwątlone zaufanie do banków Południa, a więc zamiast uspokoić zagrożone kraje, naraził je na jeszcze szybszy i masową panikę bankową i wycofywanie z nich wszystkich pieniędzy. A to nie uderzy już tylko w chciwych bankierów, ale miliony zwykłych obywateli w całej Europie. Czasem jednak warto trzymać język za zębami.

 

PS Okazało się, że szef Eurogrupy najwyraźniej się przestraszył i odwołał swoje słowa. Magiczna jest ta moc rynków.

Holenderski minister finansów Jeroen Dijsselbloem w kilka minut zapewnił sobie sławę i być może miejsce w historii gospodarczej świata. Zaledwie kilka godzin po ogłoszeniu nieortodoksyjnego porozumienia w sprawie rozwiązania cypryjskiego kryzysu, szef ministrów finansów strefy euro (eurogrupy) ogłosił, że od tej pory podatnicy nie będą płacić za błędy banków, a kolejne pakiety ratunkowe dla systemów bankowych w innych krajach będą wyglądać tak, jak ten cypryjski - płacić będą akcjonariusze i najwięksi klienci banku (ci, których depozyty są większe niż ubezpieczana przez EBC kwota 100 tys. euro).

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości