O potencjale nadmorskiej metropolii rozmawialiśmy podczas „Debaty z 'Rzeczpospolitą'". Dyskusja była częścią konferencji „Tak zmienił się Gdańsk", zorganizowanej przez urząd miasta w dziesięciolecie obecności Polski w Unii Europejskiej. A zmiana dotycząca Gdańska była kolosalna, choć – jak wskazywali dyskutanci – dużo jeszcze zostało do zrobienia.
Paweł Adamowicz, prezydent miasta, podkreślał rolę administracji jako inspiratora transformacji. – Jestem prezydentem od 16 lat – mówił. – Z tej perspektywy widzę, że administracja może być nośnikiem świeżości. To jest trudne, ale powinna się coraz bardziej otwierać na współpracę z pluralistyczną społecznością, nie bać się. Powinna też zbliżyć się do przedsiębiorców.
To ostatnie może być dla urzędników szczególnie trudne. – Przez kilka lat kontakt urzędnika z przedsiębiorcą był odczytywany wyłącznie jako korupcja – twierdził Adamowicz.
Przełamanie barier może więc jeszcze potrwać. Ale na końcu tego procesu jest administracja – jak podkreślił prezydent – „innowacyjna". – Składająca się ze struktur, które już w dużej mierze u nas istnieją, i są to struktury innowacyjne. Czyli takie, które szukają ciekawych rozwiązań, budują partnerstwa, szukają talentów, są w nieustannym i bliskim kontakcie z mieszkańcami – mówił.
Ściągać talenty
– Innowacyjny urzędnik to byłby przewrót kopernikański – dodał Janusz Lewandowski, były komisarz Unii Europejskiej. – W zakresie usług publicznych Zachód uciekł nam bardzo daleko. Polscy urzędnicy nauczyli się jednak wiele przy okazji funduszy unijnych, tak że być może doczekamy się również innowacyjności.