Najnowsza strategia bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych jest i będzie przedmiotem licznych analiz i komentarzy. I to nie tylko dlatego, że chodzi o strategię najpotężniejszego mocarstwa na świecie, ale ze względu na jej odmienność i innowacyjność w stosunku do wszystkich poprzednich dokumentów tego typu po II wojnie światowej. W jednym artykule nie sposób się odnieść do całej jej bogatej zawartości. Skupię się tutaj tylko na tym, co stanowi jej rys charakterystyczny, a mianowicie na logice predatora, która przenika ten tekst.
Nowa Narodowa Strategia Bezpieczeństwa USA to apoteoza siły, którą Ameryka dysponuje już dziś, a którą chce jeszcze powiększyć
National Security Strategy of the United States stanie się z pewnością głównym tekstem programowym dla nowej epoki w stosunkach międzynarodowych, epoki tzw. power politics, tak samo jak na przykład doktryna Trumana z marca 1947 stała się dokumentem programowym dla epoki konfrontacji Wschód–Zachód po II wojnie światowej. Wtedy chodziło o zjednoczenie wolnego świata w obliczu komunistycznego zagrożenia, dziś chodzi o zapewnienie Ameryce siły, która zmusi świat do respektowania jej globalnych interesów i dominującej pozycji.
W nowej strategii bezpieczeństwa Ameryka zapowiada, że chce najpotężniejszej armii na świecie, armii o największej zdolności do zabijania, najpotężniejszych na świecie nuklearnych sił odstraszania, najsilniejszej na świecie gospodarki, najpotężniejszego na świecie przemysłu, najbardziej na świecie nowoczesnych i innowacyjnych technologii i nauki, a także niezrównanej soft power, która zapewni Ameryce zdolność do narzucania swej narracji.
Czytaj więcej
Dotychczasowe formuły transatlantyckiego świata, wyprowadzone z doświadczeń zimnej wojny strategi...
Wszystkie te „naj”, które Ameryka chce osiągnąć dzięki tej strategii, są po to, aby mogła wymuszać respektowanie jej interesów wszędzie tam, gdzie ona je ma czy zechce mieć. W sferze języka dokument przenika otwarta, wręcz entuzjastyczna apoteoza siły, którą Ameryka dysponuje już dziś, a którą chce jeszcze powiększyć. Stąd wyrażany w strategii sprzeciw wobec wszelkich instytucji wielostronnych, które mogłyby ograniczyć swobodę Ameryki. Stąd także specyficzne rozumienie równowagi sił, która dopuszcza istnienie innych mocarstw, ale tylko takich, które nie zagrażają interesom Ameryki. Owszem, powiada się w tym dokumencie, że wpływy większych, bogatszych, silniejszych narodów są oczywistością w życiu międzynarodowym, ale nie mogą być tak duże, aby zagrozić naszym interesom.