Poniedziałkowa prasa, nieco ospała, jak ta zimowa aura za oknem, snuje się między debatą o Polsce w Brukseli, a tym co rząd i Sejm zafunduje w tym i w najbliższych tygodniach.
Sensacją dnia była chyba relacja Beaty Płomeckiej, korespondentki Polskiego Radia z Brukseli, która informuje, że nie będzie rezolucji krytykującej Warszawę, gdyż główne grupy polityczne w Parlamencie Europejskim mają poczucie przegranej po debacie o Polsce, a eurosceptycy tryumfują. Z nieoficjalnych informacji jakie zebrała korespondentka wynikać ma, że na lutowej sesji plenarnej nie będzie rezolucji krytykującej Polskę za zmiany w Trybunale Konstytucyjnym. Może być jedynie krótki dokument podsumowujący debatę.
"Nasz Dziennik" z kolei podaje, że "Podatek od marketów będzie liniowy". Dziś lub jutro, założenia podatku od marketów ma przedstawić minister skarbu Paweł Szałamacha. Ma być jedna stawka i kwota wolna od podatku. Prawdopodobna stawka to 2 procent od obrotu, a kwota wolna od podatku ma wynieść 12 mln. zł. Czyli nie płaciłyby ekstra podatku małe i średnie sklepy. Tak oto ma wyglądać liniowy od Biedronki i podobnych naszych sąsiadów z osiedla.
"Rzeczpospolita" w tekście "ZUS nie da się nabrać na fikcyjny etat w Anglii", pisze, że trwająca od kilku lat zabawa w kotka i myszkę tysięcy polskich przedsiębiorców z ZUS dobiega końca. Nie unikną już oni zapłaty ponad tysiąca złotych składek miesięcznie, zawierając umowę z zagraniczną firmą. To mogą być skutki najnowszego wyroku Sądu Najwyższego.
"Dziennik Gazeta Prawna" podaje jak samorządy zabiegają, by nie zapychać sześciolatkami miejsc w przedszkolach i zatrzymać nauczycieli w szkołach na skutek tzw. kontrreformy przeprowadzonej przez PiS. Otóż samorządy na przyszły rok planują nawet dwa razy więcej oddziałów przedszkolnych w szkołach. W Lublinie np. było 25 zerówek, teraz miasto chciałoby uruchomić 42. W Łomży zostało 5, a od września ma być o 20 więcej.