Przemysław Prekiel: Co po Jarosławie Kaczyńskim?

PiS nie zainwestowało w media prywatne i bez TVP pozostanie z niczym.

Publikacja: 10.01.2024 03:00

Przemysław Prekiel: Co po Jarosławie Kaczyńskim?

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Po wyborach 15 października widać jak na dłoni rozgoryczenie, ból i cierpienie w obozie PiS. Partia, która przez osiem lat czerpała z władzy pełnymi garściami, nie może pogodzić się przede wszystkim z utratą wpływu na media publiczne. Bez ich kontroli partia Jarosława Kaczyńskiego czuje się jak dziecko we mgle.

Nie było zapowiadanych blokad i wojska na ulicach, jakiegoś zamachu stanu, co zapowiadało wielu polityków i komentatorów. Partię zabolało najbardziej coś, za pomocą czego mogło skutecznie docierać do swojego elektoratu i eliminować jednocześnie politycznych przeciwników, czyli mediów, choć to zaprzeczenie pluralizmu i przede wszystkim misji mediów publicznych. Stąd też w sondażach większość Polaków popiera radykalne działania rządu Tuska dotyczące zmian w mediach publicznych. Po latach partyjnej propagandy ludzie mieli po prostu dość. Jarosław Kaczyński, który po ośmiu latach nie zainwestował w jakiś prywatny medialny projekt, pompując ogromne pieniądze w TVP, został z niczym. Nadal będą przy nim usłużni dziennikarze, ale bez większego wpływu na rzeczywistość, radykalizując się coraz bardziej, staną się jeszcze bardziej antysystemowi. Ostatnie skandaliczne wypowiedzi w Telewizji Republika są tego zapowiedzią.

Czytaj więcej

Przemysław Prekiel: Trudny rok Lewicy

Partia, która przegrywa w wyborach parlamentarnych, zazwyczaj przez najbliższe miesiące traci poparcie społeczne. Zapewne podobnie będzie z PiS, przy którym pozostanie najbardziej radykalny odłam wyborców, to jednak nie oni decydowali o dwukrotnym zwycięstwie w 2015 i 2019 roku, tylko umiarkowani i centrowi, którzy zazwyczaj decydują o ostatecznym sukcesie wyborczym. Trudno sobie dziś wyobrazić, aby czymś ich skusił Jarosław Kaczyński i miał coś sensownego do zaproponowania. Planowany marsz w obronie dziennikarzy, którzy zarobili miliony, nie poruszy wielkich tłumów, tylko najbardziej zdyscyplinowany elektorat, przyzwyczajony do prostego przekazu, który przez osiem lat płynął z mediów publicznych. To, że była to „zła propaganda”, przyznał nawet prezydencki doradca prof. Andrzej Zybertowicz. Bez wpływu na media publiczne, bez ich sterowania, PiS będzie rychło blaknąć w oczach swoich wyborców, odciętych od przekazu.

Media były zawsze instrumentem sprawowania władzy, a PiS udowodnił w ostatnich latach, jak bardzo skutecznym. Polityczny maraton w 2024 roku, który w dużej mierze zdecyduje o przyszłości partii, rozpoczyna się już w kwietniu, bojem o samorządy. Na tę chwilę nic nie wskazuje na to, aby PiS powtórzył swój świetny wynik wyborczy z 2018 roku, gdy udało się zdobyć władzę w kilku sejmikach. Z kolei czerwcowe wybory do Parlamentu Europejskiego, mogą okazać się jeszcze trudniejsze, gdyż te, nie licząc ostatnich, były tradycyjnie dla PiS najtrudniejsze, a jawnie antyeuropejski kurs może odstraszyć centroprawicowych wyborców.

Czy Jarosław Kaczyński ma pomysł na wyjście z kryzysu?

Jarosław Kaczyński wydaje się nie mieć obecnie pomysłu na wyjście z tego kryzysu. Ma już swoje lata, ale z pewnością nie myśli o politycznej emeryturze. Lider PiS nie pozostawił po sobie godziwego następcy, którego lud pokochałby tak samo. Na pewno nie będzie nim były premier Mateusz Morawiecki, za którym ciągnie się jego majątek, nijak niepasujący do ludowego wizerunku partii. W 2015 roku prezes postawił na nieznanego Andrzeja Dudę i zapewne w najbliższym czasie, pod wpływem wewnętrznych badań, zdecyduje się na tego, kto najbardziej skutecznie powalczy z kandydatem koalicji 15 października w wyborach prezydenckich.

Czytaj więcej

Przemysław Prekiel: PiS wzorowo oddał władzę. I po co rozkręcano psychozę strachu przed wojskiem na ulicach?

Wiele lat temu były minister w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego napisał książkę „Koniec PiS-u”. Na jego nieszczęście, opublikował ją na trzy lata przed zwycięstwem PiS w 2015 roku. Nie doczekamy się politycznej emerytury Kaczyńskiego do wyborów prezydenckich. Jeśli PiS przegra batalię o urząd prezydencki, trudno sobie wyobrazić, aby prezesowi starczyło wówczas sił i determinacji, by ciągnąć partię dalej.

Nie widać obecnie na horyzoncie w obozie PiS, prostych recept na poradzenie sobie z problemem demograficznym, jeśli chodzi o strukturę elektoratu, a także pomysłów na szybkie przełamanie politycznej izolacji w systemie partyjnym. Demokracja parlamentarna to sztuka kompromisu, gra na wielu instrumentach, zakulisowe rozgrywki, które lider PiS zna doskonale, ale zapomniał wcielać je w życie. Dziś trudno wyobrazić sobie istnienie PiS bez niego, jeszcze trudniej wyobrazić sobie wygranie przez PiS z nim na czele kolejnych wyborów parlamentarnych.

Autor jest publicystą, politologiem, autorem biografii Stanisława Dubois i Ludwika Cohna

Po wyborach 15 października widać jak na dłoni rozgoryczenie, ból i cierpienie w obozie PiS. Partia, która przez osiem lat czerpała z władzy pełnymi garściami, nie może pogodzić się przede wszystkim z utratą wpływu na media publiczne. Bez ich kontroli partia Jarosława Kaczyńskiego czuje się jak dziecko we mgle.

Nie było zapowiadanych blokad i wojska na ulicach, jakiegoś zamachu stanu, co zapowiadało wielu polityków i komentatorów. Partię zabolało najbardziej coś, za pomocą czego mogło skutecznie docierać do swojego elektoratu i eliminować jednocześnie politycznych przeciwników, czyli mediów, choć to zaprzeczenie pluralizmu i przede wszystkim misji mediów publicznych. Stąd też w sondażach większość Polaków popiera radykalne działania rządu Tuska dotyczące zmian w mediach publicznych. Po latach partyjnej propagandy ludzie mieli po prostu dość. Jarosław Kaczyński, który po ośmiu latach nie zainwestował w jakiś prywatny medialny projekt, pompując ogromne pieniądze w TVP, został z niczym. Nadal będą przy nim usłużni dziennikarze, ale bez większego wpływu na rzeczywistość, radykalizując się coraz bardziej, staną się jeszcze bardziej antysystemowi. Ostatnie skandaliczne wypowiedzi w Telewizji Republika są tego zapowiedzią.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Gruzja o krok od przepaści
Publicystyka
Ćwiek-Świdecka: Czy nauczyciele zagłosują na KO? Nie jest to już takie pewne
Publicystyka
Tomasz Grzegorz Grosse, Sylwia Sysko-Romańczuk: Gminy wybiorą 3 maja członków KRS, TK czy RPP? Ochrona przed progresywnym walcem
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Dlaczego Tusk przerwał Trzeciej Drodze przedstawianie kandydatów na wybory do PE
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Publicystyka
Annalena Baerbock: Odważna odpowiedzialność za wspólną Europę