Polska ma poważne problemy z demokracją. Wskazywało już na to połączenie referendum z wyborami i rejestrowanie osób, które nie chciały wziąć w referendum udziału. Przeszczepienie modelu węgierskiego na grunt Polski nie zapewniło jednak zwycięstwa Prawu i Sprawiedliwości. Przyczyniła się do tego zapewne także krytyka pod adresem Państwowej Komisji Wyborczej. Pod presją społeczną PKW podjęła decyzję, że karty do głosowania nie mogą być spinane w jeden pakiet. Marek Jakubiak z partii Kukiz’15 szczerze przyznał, że PKW „nawaliła”, ponieważ „powinny być przygotowane pakiety wyborcze”, co oznaczało, że karty referendalne powinny być wydawane razem z wyborczymi. Pokazuje to, że presja społeczna ma sens!
Demokracja wymaga też, aby głosy obywateli były równe, co oznacza, że liczba mandatów w poszczególnych okręgach wyborczych powinna odzwierciedlać liczbę ludności. Chociaż nigdy nie będzie to odzwierciedlenie doskonałe, należy się do niego przybliżać. W szczególności głosy z zagranicy powinny znaleźć odzwierciedlenie w liczbie mandatów. Początek kadencji to dobry moment na korekty w prawie wyborczym.
Czytaj więcej
W odpowiedzi na powierzenie przez Andrzeja Dudę misji utworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu, większość parlamentarna zablokowała wybór kandydatów PiS Elżbiety Witek i Marka Pęka na wicemarszałków. To zwiastuje szkodliwą logikę Sejmu X kadencji.
Demokracja polega zwłaszcza na tym, że większość parlamentarna tworzy rząd. Prawda ta nie może się jednak przebić w naszym kraju. Prezydent Andrzej Duda zaprzysiągł rząd, który większości parlamentarnej nie ma. Wcześniej prezydent prowadził konsultacje, by dowiedzieć się, jak kształtuje się większość sejmowa. Widzimy dziś, że był to jedynie teatr, którego celem było wprowadzenie w błąd społeczeństwa.
Prawdziwe intencje prezydenta ujawnił szef jego kancelarii Marcin Mastalerek, który pochwalił Mateusza Morawieckiego za to, że podjął rękawicę i walczy. Walka jednak się zakończyła wraz z ogłoszeniem wyników wyborów – społeczeństwo wydało jednoznaczny werdykt. Rola prezydenta sprowadza się do umożliwienia sprawnego przekazania władzy większości parlamentarnej. Na świecie wywołuje zdumienie zapowiedź, że prezydent uda się za granicę, zamiast powołać nowy rząd w najwcześniejszym możliwym terminie.