W zeszły wtorek Prokuratura Regionalna w Warszawie nadała, że skierowała kolejny akt oskarżenia przeciwko byłym pracownikom Idea Banku, którzy według Prokuratury stosując oszukańcze metody sprzedaży wciskali obligacje GetBack niczego nieświadomym klientom. Prokuratorzy chętnie przytaczają w mediach przykłady osiemdziesięcioletnich seniorów, kreując wrażenie, że pokrzywdzeni, to niczego nieświadomi staruszkowie, których bezwzględnie wyzyskano. Obraz afery GetBack kreślony przez Prokuraturę to rzeczywistość alternatywna, wykreowana na potrzeby prasy, a szerzej na zyskanie poklasku społecznego - prostej polaryzacji o złych bankach i biednych ofiarach. Jednak prawdziwy obraz sprzedaży obligacji GetBacku nie jest ani tak prosty, ani tak jednoznaczny.
Bankowcy to nie bankierzy
W Akcie oskarżenia przesłanym do Sądu Okręgowego w Katowicach, pracowników Idea Banku Prokuratura określa „bankierami”. Zgodnie ze słownikiem języka polskiego „bankier” to właściciel lub osoba zarządzająca bankiem – w istocie na ławie oskarżonych nie ma ani jednego bankiera. Są szeregowi pracownicy, zatrudnieni w departamencie sprzedaży Idea Banku, których prawidłowo trzeba by nazywać „bankowcami”. Wielokrotne używanie przez Prokuraturę określenia bankier ma wywołać przeświadczenie, że na ławie oskarżonych zasiadają osoby decyzyjne, których sprawczość doprowadziła do milionowych strat klientów Banku.
Czytaj więcej
301 oszukanych na blisko 59 mln zł. Stołeczna prokuratura kieruje do sądu największy akt oskarżenia w głośnej aferze.
W rzeczywistości, do obowiązków oskarżonych bankowców należała prezentacja klientom produktów znajdujących się w ofercie Banku. Nie mieli żadnego wpływu na to, jakie produkty w tej ofercie się znajdą – czy będą to obligacje GetBack, czy lokaty strukturyzowane, czy ubezpieczenia z funduszem, czy jeszcze coś innego. Oferta była opracowywana w centrali. Bankowców szkolono z każdego produktu dostępnego w ofercie. W przypadku obligacji GetBack szkolenia prowadziła dyrekcja departamentu sprzedaży. Niejednokrotnie bankowców zapraszano na spotkanie z prezesem lub członkiem zarządu GetBacku, którzy kreślili dla Spółki świetlaną przyszłość. Również przekaz medialny dotyczący GetBacku w 2017 roku był zdecydowanie pozytywny. Spółka była postrzegana jako prężnie działające przedsiębiorstwo. Negatywne opinie o GetBacku należały wtenczas do rzadkości i były postrzegane jako jednostkowe utyskiwania malkontentów. Bankowcy Idea Banku byli szczerze przekonani, że GetBack to dobra spółka, a emitowane przez nią obligacje są bezpieczne. Byli o tym tak przekonani, że niejednokrotnie sami kupowali akcje GetBacku, a jego obligacje proponowali swojej najbliższej rodzinie.
Pokrzywdzeni nie zawsze nieświadomi
Każda manipulacja polega na wybraniu przypadków skrajnych, które faktycznie się wydarzyły i przedstawienia ich jako obrazu całej rzeczywistości. Wycinek obrazu nie tworzy jednak jego całości. W statystyce, aby rzetelnie zaprezentować obraz całości odcina się wartości skrajne – w propagandzie czyni się dokładnie odwrotnie. Historie seniorów, którzy nieświadomi ryzyka utracili oszczędności, których już nigdy nie odzyskają, to tragiczna prawda. Jednak takich przypadków było mniej niż 1%. Jak wygląda obraz pozostałych?