Reklama
Rozwiń

Jerzy Surdykowski: Marzenie europejskie

Ameryka u swych początków była niesformalizowaną wspólnotą; na szczęście wybrała federację i stała się potęgą. Ale nie wybrała jej Unia, dlatego wciąż jest gospodarczą potęgą, ale politycznym zerem.

Publikacja: 09.05.2023 03:00

Jerzy Surdykowski: Marzenie europejskie

Foto: Fotorzepa/ Piotr Guzik

W nawale rocznic gubi się Dzień Europy obchodzony jako święto Unii Europejskiej na pamiątkę ogłoszenia 9 maja 1950 roku „Deklaracji Schumana”, która zapoczątkowała jednoczenie się ledwie dyszącej po zniszczeniach wojennych Europy Zachodniej.

Robert Schuman, dwukrotny premier powojennej Francji, a ówcześnie minister spraw zagranicznych nie był sam; w opracowaniu deklaracji uczestniczył Konrad Adenauer, pierwszy kanclerz powojennych Niemiec, francuski polityk Jean Monnet i inni. Kierowało nimi przekonanie, że jeśli Europa się nie zjednoczy, to znowu dojdzie do wojny i Zachód nie sprosta sowieckiemu zagrożeniu: Stary Kontynent musi wnieść – u boku USA – swój wkład obronny, ale również pokazać, że zapewnia obywatelom wolność i dobrobyt. Tak powstała Europejska Wspólnota Węgla i Stali, której pierwszym przewodniczącym został właśnie Monnet. Z tego zalążka wyrosła potem Europejska Wspólnota Gospodarcza i wreszcie dzisiejsza Unia.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rząd Tuska prosi się o polityczny Ku Klux Klan i samozwańcze rasistowskie ZOMO
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Nastroje po wyborach, czyli samospełniająca się przepowiednia
Publicystyka
Marek Migalski: Jak prezydent niszczy państwo – cudy nad urną i rosyjskie boty