Inwazja Rosji na Ukrainę miała być kilkudniowym spacerkiem obrazującym potęgę rosyjskiej armii, a stała się krwawą łaźnią dla wojsk Kremla. Heroiczna obrona Ukrainy przed inwazją nie byłaby możliwa bez wsparcia sprzętowego, wojskowego, wywiadowczego i logistycznego ze strony państw NATO, a także ochotników z całego świata, którzy jako wolontariusze przybyli pomagać Ukraińcom w walce z agresorem.
To wszystko nie miałoby miejsca, gdyby nie mądra i konsekwentna komunikacja strategiczna ukraińskiego państwa. Komunikacja, która ma wywołać określone emocje wśród adresatów jej przekazów. Wojna w Ukrainie pokazuje w praktyce, że dzisiejsze konflikty zbrojne w dużej mierze wygrywa się nie tylko czołgami, samolotami czy okrętami, lecz poparciem światowej opinii publicznej.