Reklama

Haszczyński: Nasi przyjaciele są wrogami Asada

Rzadko się zdarza, by pierwsza wizyta szefa dyplomacji wypadała w tak niedogodnym momencie jak przyjazd Rexa Tillersona do Moskwy. Na dodatek sekretarzowi stanu USA powierzono niewdzięczną misję: ma przekonać gospodarzy, by zrezygnowali ze wspierania syryjskiego dyktatora Baszara Asada.

Aktualizacja: 12.04.2017 00:20 Publikacja: 11.04.2017 20:36

Haszczyński: Nasi przyjaciele są wrogami Asada

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Przekonanie Kremla do czegokolwiek jest trudne niezależnie od okoliczności. A w tym wypadku okoliczność jest bardzo niesprzyjająca. Żądanie odsunięcia od władzy dotyczy polityka wyjątkowo dla Kremla istotnego. Dzięki poparciu udzielonemu Asadowi niewielkim w sumie kosztem militarnym Rosja wróciła na wielką scenę polityki bliskowschodniej i światowej, a także przywróciła swoim obywatelom dobre mocarstwowe samopoczucie.

W przeddzień przyjazdu do Moskwy Tillerson powiedział w imieniu najważniejszych państw świata zachodniego (czyli G7), że „rządy rodziny Asadów dobiegają końca". I Rosja musi wybrać: czy zostaje z syryjskim dyktatorem, Hezbollahem i ajatollahami z Teheranu, czy też troszczy się o przyszłość Syrii wraz z Zachodem.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Dotacje z KPO, czyli kot z wykręconym ogonem
Publicystyka
Marek Migalski: Andrzeja Dudy życie po życiu
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Porażka Donalda Trumpa. Chiny pozostają przy Rosji
Publicystyka
Wojciech Warski: Prezydent po exposé, przed zagraniczną podróżą
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Jak Polska w polityce międzynarodowej stała się statystą
Reklama
Reklama