Zakupowy chaos w polskiej armii

Dla MON istotniejsze są ławeczki niepodległości niż nowe śmigłowce.

Aktualizacja: 16.06.2018 10:53 Publikacja: 14.06.2018 19:08

Mariusz Błaszczak (pierwszy z prawej, z prezydentem Andrzejem Dudą i Pawłem Solochem, szefem BBN) pr

Mariusz Błaszczak (pierwszy z prawej, z prezydentem Andrzejem Dudą i Pawłem Solochem, szefem BBN) przekonuje, że zakupy dla wojska są dla niego priorytetem.

Foto: PAP, Piotr Polak

Jednego dnia Inspektorat Uzbrojenia MON wycofuje się ze składania ofert na zakup śmigłowców dla wojsk specjalnych, a drugiego minister obrony Mariusz Błaszczak stwierdza, że nie rezygnuje z żadnego programu modernizacji technicznej armii.

Wokół zakupów dla wojska od kilku tygodni trwa niezrozumiały dla obserwatorów zamęt. Co jakiś czas posłowie albo dziennikarze otrzymują od przedstawicieli resortu obrony wyrywkowe informacje na temat planów zakupowych. Gdy eksperci drążą temat, okazuje się, że postępowanie albo jest poważnie opóźnione, albo wręcz od początku ruszają procedury związane z zamiarem kupna uzbrojenia.

Nie wiemy zatem, kiedy zostaną podpisane umowy na zakup śmigłowców dla wojsk specjalnych lub okrętów podwodnych. Nie mamy informacji, ile sprzętu MON w rzeczywistości chce kupić. A to informacja ważna chociażby dla przedstawicieli polskiej zbrojeniówki (na którą MON podobno stawia). Nie wiemy zatem, jakie są priorytety zakupowe resortu obrony.

Mariusz Błaszczak zapewnia, że unieważnienie zaproszenia do składania ofert na zakup śmigłowców dla specjałów wynika z tego, że układany jest pewien nowy katalog zamówień. Eksperci głowią się zatem, i słusznie, czy aby go zbudować, trzeba wygasić wszystkie postępowania. To oczywiście oznacza przesunięcie ich realizacji o kolejne lata.

„Ja w odróżnieniu od moich poprzedników nie będę ferował datami, bo to negatywnie wpływa na negocjacje" – tłumaczył w jednej z telewizji Błaszczak. MON twierdzi, że nie poda planów, bo „biznes lubi ciszę". Jakby sugerował, że już trwają negocjacje. Jednocześnie odsyła do dokumentu, który jest niejawny (Szczegółowe kierunki przebudowy i modernizacji technicznej Sił Zbrojnych na lata 2017–2026).

Błaszczak zapewnia, że zostały już przygotowane lub są opracowywane dokumenty, które zapewniają finansowanie modernizacji technicznej Sił Zbrojnych w perspektywie 2026 r. Z enigmatycznej odpowiedzi na nasze pytania z MON wynika, że pogram „Orka" na zakup okrętów podwodnych jest w fazie „analityczno-koncepcyjnej".

Powstaje wrażenie, że minister Błaszczak przyjął postawę milczenia, a jednocześnie chce uporządkować sytuację po poprzedniku i przede wszystkim urealnić finansowo program zakupów.

A może MON jest w pełni świadomy, iż kupno wyrzutni Patriot (pierwszy etap będzie wart ok. 20 mld zł brutto) na tyle wypłucze z pieniędzy budżet resortu, że kolejne programy związane z modernizacją Sił Zbrojnych (np. zakup śmigłowców, okrętów, czołgów, armatohaubic) muszą być przesunięte o wiele lat?

Po czwartkowej – miejscami dość ostrej – wymianie pytań w jednym z portali społecznościowych na temat zamierzeń resortu otrzymaliśmy z niego odpowiedź, z której wynika, że „trwają analizy na temat zakupów śmigłowców". Priorytetem dla MON jest pozyskanie nowych śmigłowców zwalczania okrętów podwodnych w wersji pokładowej, zastępujących planowane do wycofania śmigłowce SH-2G. Resort zakłada, że zawarcie umowy nastąpi jeszcze w tym roku. „Kończymy też prace analityczno-koncepcyjne i za kilka miesięcy ogłosimy postępowanie na pozyskanie nowych śmigłowców uderzeniowych". Być może umowa zostanie podpisana w przyszłym roku na 32 śmigłowce.

To już coś. Chociaż niedosyt zostaje. Nie wiemy bowiem, kiedy MON kupi dla wojska śmigłowce lub okręty podwodne, ale wiadomo, że ogłosił wyniki konkursu na ławeczkę niepodległości – mebel, który ma być interaktywny i przypominać historię Rzeczypospolitej. Można się zastanawiać, czy MON w ogóle powinien zajmować się takimi rzeczami, ale załóżmy, że minister Błaszczak chce po sobie coś zostawić. ©?

Jednego dnia Inspektorat Uzbrojenia MON wycofuje się ze składania ofert na zakup śmigłowców dla wojsk specjalnych, a drugiego minister obrony Mariusz Błaszczak stwierdza, że nie rezygnuje z żadnego programu modernizacji technicznej armii.

Wokół zakupów dla wojska od kilku tygodni trwa niezrozumiały dla obserwatorów zamęt. Co jakiś czas posłowie albo dziennikarze otrzymują od przedstawicieli resortu obrony wyrywkowe informacje na temat planów zakupowych. Gdy eksperci drążą temat, okazuje się, że postępowanie albo jest poważnie opóźnione, albo wręcz od początku ruszają procedury związane z zamiarem kupna uzbrojenia.

Pozostało 83% artykułu
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Gruzja o krok od przepaści
Publicystyka
Ćwiek-Świdecka: Czy nauczyciele zagłosują na KO? Nie jest to już takie pewne
Publicystyka
Tomasz Grzegorz Grosse, Sylwia Sysko-Romańczuk: Gminy wybiorą 3 maja członków KRS, TK czy RPP? Ochrona przed progresywnym walcem
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Dlaczego Tusk przerwał Trzeciej Drodze przedstawianie kandydatów na wybory do PE
Publicystyka
Annalena Baerbock: Odważna odpowiedzialność za wspólną Europę
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej