Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 03.10.2021 17:59 Publikacja: 03.10.2021 17:59
Foto: AdobeStock
Badania wciąż potwierdzają zdecydowaną wolę Polaków pozostania w Unii Europejskiej. Piszę „wciąż", bo liczba chętnych do podążania drogą marszałka Ryszarda Terleckiego, europosła (sic!) Patryka Jakiego czy ministra Janusza Kowalskiego jednak rośnie. Jeśli porównać wyniki sondaży, to mniej więcej w tym samym okresie rok temu zwolenników twardego polexitu – przez analogie do „twardego lądowania" – było, w zależności od badań, od 7 do 11 proc. Dziś jest ich już ponad 18 proc. To wciąż mało. „Euroentuzjazm" (a może tylko „eurorealizm") w Polsce nadal ma się dobrze. Większość polityków i komentatorów nawet zaokrągla w górę tę liczbę, standardowo mówiąc o 20 proc. zdeklarowanych przeciwników Unii przeciw 80 proc. chcących „okupacji brukselskiej" i uważając, że to bardzo mało. Być może właśnie dlatego bagatelizujemy polityczną frazeologię o dumnej suwerenności, bo teren wydaje się bezpieczny. Nie zachodzi obawa, że w razie jakiegoś referendum słowo stanie się ciałem, a paliwo do politycznego mącenia w narodowej kadzi będzie całkiem skuteczne. Wracając jednak do przytoczonych liczb, warto pokazać, że w ciągu niecałego roku Polaków marzących o drodze brytyjskiej – nie ma bowiem żadnych powodów, byśmy się z Wielką Brytanią nie mogli mierzyć – jest średnio 50 proc. więcej, choć 50 proc. małego to nadal mało.
Adam Szłapka to jedno z kilku nazwisk, które premier dostał do rozważania od koalicjantów na stanowisko rzecznik...
Biskupi nie powołali komisji ds. wyjaśnienia przypadków pedofilii w Kościele. Zamiast tego zmienili zespół, któr...
Szef niemieckiego MSW Alexander Dobrindt obiecał w poniedziałek w Warszawie ścisłą współpracę z naszym krajem w...
Donald Trump jest przyjacielem Sylvestra Stallone’a, na dodatek uwielbia mit Rocky’ego Balboy, będący ucieleśnie...
Lokalizacja, lokalizacja, lokalizacja – to trzy główne czynniki, które należy brać pod uwagę decydując się na inwestycję w mieszkanie – czy to z myślą o przechowaniu lub wzroście wartości, czy zwrocie z najmu.
Czy Donald Tusk chciał porażki Rafała Trzaskowskiego? Pewnie nie. Czy może czerpać z niej swoiste korzyści? Racz...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas