Od komisji hazardowej zależą dziś najważniejsze polityczne decyzje. Nawet start w wyborach prezydenckich Donalda Tuska. Wszystkie ostatnie komentarze na ten temat, także polityków PO, nawiązują do zaplanowanego na początek lutego przesłuchania premiera.
Podobnie jest z drugiej strony, gdzie usunęli się na bok wszyscy najważniejsi politycy, by dać się „wybrzmieć” echom wydarzeń z komisji. Według żargonu polskich polityków – pozwolić, by Platforma sama się „grillowała”. Bo prawie wszystkie doniesienia z komisji hazardowej są nieprzychyl- nie dla niej komentowane.
Wielki w tym udział ma jedyny reprezentant Lewicy. Człowiek, który dopadnie Bartosza Arłukowicza (Lewica), najskuteczniejszego śledczego w komisji, dostanie pół królestwa i Kasię Tuskównę za żonę – tak można podsumować uczucia żywione wobec niego w PO.
[srodtytul]Hak: Błochowiak[/srodtytul]
Pierwsza próba dopadnięcia Arłukowicza ma miejsce teraz. Nie wiadomo, jak zostanie wykorzystana jego rozmo- wa, już jako członka komisji, z Anitą Błochowiak, która ma być przesłuchiwana (rozmowa,o której napisała weekend- owa „Gazeta Wyborcza”, dotyczyła tematu przesłuchania). Czy PO będzie się domagać wykluczenia go z komisji?