Reklama

Człowiek, który jak nikt zaszkodził komunizmowi

Ryszard Kukliński - 1930 – 2004

Publikacja: 11.02.2008 02:29

Człowiek, który jak nikt zaszkodził komunizmowi

Foto: Rzeczpospolita

Cztery lata temu, 11 lutego 2004 roku, zmarł pułkownik Ryszard Kukliński. Jego los jest niemal żywcem przeniesiony z greckiej tragedii. Gdy dla jednych pozostaje bohaterem narodowym, dla innych jest zdrajcą. Jedni nazywają go pierwszym polskim żołnierzem w NATO, inni – jak niegdyś Lech Wałęsa – utrzymują, że „sprzeniewierzył się wojskowej przysiędze”.

O nawiązaniu współpracy z Amerykanami ten wysoki rangą oficer LWP zaczął myśleć po inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację. O decyzji przesądziła masakra robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. Sam zaczął szukać kontaktu z amerykańskim wywiadem. Krytycy pułkownika nie wierzą w jego wersję. Utrzymują, że współpraca była wynikiem werbunku przez CIA. Kukliński jako oficer Sztabu Generalnego miał dostęp do tajemnic najwyższej rangi. W czasie konfrontacji ZSRR z Zachodem – bezcennych. W latach 1971 – 1981 przekazał Amerykanom ponad 35 tys. stron dokumentów dotyczących planów strategicznych, map oraz innych cennych danych. Były wśród nich plany wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Ówczesny szef CIA William Casey napisał: „nikt na świecie w ciągu ostatnich czterdziestu lat nie zaszkodził komunizmowi tak jak ten Polak”.

Na początku lat 80. Kukliński zbiegł do USA. 23 maja 1984 roku sąd wojskowy w tajnym procesie skazał go na karę śmierci zmienioną na 25 lat więzienia.

Jeszcze długo po upadku komunizmu Kukliński czekał na rehabilitację. Ułaskawienia go odmówił prezydent Lech Wałęsa. Dopiero wiosną 1995 roku prezes Sądu Najwyższego wniósł rewizję nadzwyczajną od wyroku skazującego Kuklińskiego za zdradę i dezercję. Wyrok został jednak uchylony, a prokuratura ponownie rozesłała za nim listy gończe. Śledztwo zostało ostatecznie umorzone w 1997 r.

Choć zakrawa to na ironię, orędownikami rehabilitacji Kuklińskiego okazali się postkomuniści Aleksander Kwaśniewski oraz Leszek Miller. W styczniu 2002 r. premier Miller spotkał się z pułkownikiem w Waszyngtonie. Ten miał mu wtedy powiedzieć, że „pragnie dokonać żywota pod gruszą w kraju”. Umarł w amerykańskim szpitalu.

Reklama
Reklama

Po jego śmierci Zbigniew Brzeziński napisał: „Teraz pułkownik Kukliński dołączył do panteonu polskich bohaterów, z których wielu wszystko poświęciło, ale zostało źle zrozumianych lub zapomnianych. W ostatnich latach tym, co bolało Kuklińskiego najbardziej, było oczernianie go przez tych, którzy powinni być mądrzejsi i którzy często podzielali z nim ten sam cel, jakim była niepodległość Polski. Fakt, że był także oczerniany przez ludzi, którzy tak zagorzale służyli sowieckim interesom, nie miał dla niego żadnego znaczenia”.

Cztery lata temu, 11 lutego 2004 roku, zmarł pułkownik Ryszard Kukliński. Jego los jest niemal żywcem przeniesiony z greckiej tragedii. Gdy dla jednych pozostaje bohaterem narodowym, dla innych jest zdrajcą. Jedni nazywają go pierwszym polskim żołnierzem w NATO, inni – jak niegdyś Lech Wałęsa – utrzymują, że „sprzeniewierzył się wojskowej przysiędze”.

O nawiązaniu współpracy z Amerykanami ten wysoki rangą oficer LWP zaczął myśleć po inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację. O decyzji przesądziła masakra robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. Sam zaczął szukać kontaktu z amerykańskim wywiadem. Krytycy pułkownika nie wierzą w jego wersję. Utrzymują, że współpraca była wynikiem werbunku przez CIA. Kukliński jako oficer Sztabu Generalnego miał dostęp do tajemnic najwyższej rangi. W czasie konfrontacji ZSRR z Zachodem – bezcennych. W latach 1971 – 1981 przekazał Amerykanom ponad 35 tys. stron dokumentów dotyczących planów strategicznych, map oraz innych cennych danych. Były wśród nich plany wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Ówczesny szef CIA William Casey napisał: „nikt na świecie w ciągu ostatnich czterdziestu lat nie zaszkodził komunizmowi tak jak ten Polak”.

Reklama
Publicystyka
Robert Gwiazdowski: Prezydent czy nieprezydent? Śmiech przez łzy
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Andrzej Duda mógł być polskim Juanem Carlosem
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Ultimatum Trumpa? Putin szybko nie zakończy wojny z Ukrainą
Publicystyka
Dziesięć lat od śmierci Jana Kulczyka. Jego osiągnieć nie powtórzył nikt
Publicystyka
Marek Cichocki: Najciemniejsze strony historii Polski
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama