Reklama

Wysokie podatki nie pokonają kryzysu

Przed kilkoma dniami pisaliśmy, że prawdziwym testem zamiarów tego rządu będzie budżet na 2010 r.

Aktualizacja: 09.07.2009 21:03 Publikacja: 09.07.2009 20:55

Dziś widzimy, że rząd nie myśli o uzdrowieniu finansów publicznych. Reforma wymagałaby bowiem niepopularnych i politycznie kosztownych decyzji.

Rozumowanie rządu Donalda Tuska najwyraźniej jest takie: po co robić reformy, które wpędzą nas w konflikt z różnymi grupami nacisku (np. z rolnikami w sprawie KRUS, z policjantami i wojskowymi w sprawie wcześniejszych emerytur), skoro i tak odpowiednie ustawy zawetuje prezydent Lech Kaczyński. Nie róbmy nic odważnego, bo przegramy. Część elektoratu się na nas obrazi, a punkty zyska prezydent.

I tak w najcięższych czasach kryzysu mamy pat. Zwykłą polityczną kalkulację zamiast planu mądrego wyprowadzenia Polski z gospodarczej choroby. Zamiast odwagi i determinacji – pomysły, które ekonomistom przypomniały czasy Grzegorza Kołodki (ministra finansów w SLD -owskich rządach) i Andrzeja Leppera (wicepremiera w rządzie Jarosława Kaczyńskiego). Chodzi o plany wykorzystania słynnej rezerwy rewaluacyjnej Narodowego Banku Polskiego.

Teraz to rząd Donalda Tuska liczy na pieniądze z zysku banku centralnego (mowa jest nawet o 14 mld zł), które miałyby zasilić przyszłoroczny budżet. Problem w tym, że te pieniądze są wirtualne i zależne od kursu złotego.

Na domiar złego rząd wciąż chce walczyć z wysokim deficytem metodą najprostszą z możliwych, która może przynieść opłakane skutki– straszy możliwością podwyższenia podatków od przyszłego roku. To kiepskie rozwiązanie – nie dość, że sprzeczne z tym, co politycy Platformy głosili w kampanii wyborczej, to jeszcze szkodliwe dla gospodarki.

Reklama
Reklama

W naszej[link=http://www.rp.pl/temat/327843.html] akcji sprzeciwu wobec pomysłu podwyższania podatków[/link] nie jesteśmy już sami. Wspiera nas organizacja pracodawców Business Centre Club, która za naszym pośrednictwem wystosowała list otwarty do rządu. Zachęcamy do przyłączenia się do akcji "Rzeczpospolitej" także inne organizacje, a zwłaszcza wszystkich tych, którym na sercu leży rzeczywista walka z kryzysem finansowym.

[ramka][link=http://blog.rp.pl/kurasz/2009/07/09/wysokie-podatki-nie-pokonaja-kryzysu/]Skomentuj[/link][/ramka]

Dziś widzimy, że rząd nie myśli o uzdrowieniu finansów publicznych. Reforma wymagałaby bowiem niepopularnych i politycznie kosztownych decyzji.

Rozumowanie rządu Donalda Tuska najwyraźniej jest takie: po co robić reformy, które wpędzą nas w konflikt z różnymi grupami nacisku (np. z rolnikami w sprawie KRUS, z policjantami i wojskowymi w sprawie wcześniejszych emerytur), skoro i tak odpowiednie ustawy zawetuje prezydent Lech Kaczyński. Nie róbmy nic odważnego, bo przegramy. Część elektoratu się na nas obrazi, a punkty zyska prezydent.

Reklama
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy Polska naprawdę powinna bać się bardziej sojuszniczych Niemiec niż wrogiej jej Rosji?
Publicystyka
Adam Bielan i Michał Kamiński podłożyli ogień pod koalicję. Donald Tusk ma problem
Publicystyka
Marek Migalski: Dekonstrukcja rządu
Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Reklama
Reklama
Reklama