System musi być stabilny

Emerytury to zbyt poważna sprawa, aby je traktować w taki sposób. Skutkiem doraźnych działań mogą być niespójne potworki – twierdzi była prezes ZUS

Publikacja: 05.11.2009 00:30

System musi być stabilny

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Red

Propozycja ministra finansów nie podoba mi się. Uważam, że takich rzeczy nie robi się tak doraźnie. Rząd nie może się kierować wyłącznie bieżącymi potrzebami – gdy dziś potrzebujemy pieniędzy w tym miejscu, to przesuwamy środki, jak nam pasuje, a jutro to samo zrobimy w innym miejscu.

System emerytalny musi być stabilny, to podstawa jego skutecznego funkcjonowania. Nie można go zmieniać w zależności do okoliczności. Do niedawna nowy system emerytalny przedstawiano jako sukces, dzisiaj ci sami twierdzą, że jest klęską.

Poza tym proponujący takie rozwiązanie powinien od razu wyjaśnić szczegóły i odpowiedzieć na pytania, które nasuwają się przyszłym emerytom. Jak będą wyglądały przyszłe świadczenia, jak będą waloryzowane, jakie skutki, nie tylko finansowe, niesie ze sobą taka zmiana? Czy środki będą dziedziczone, i w jaki sposób? Czy środki przeniesione do ZUS będą częścią emerytury kapitałowej? Jaka będzie emerytura okresowa?

[wyimek]Ani dziś, ani jutro żadnych katastrofalnych skutków dla świadczeniobiorców nie będzie, ale w przyszłości – owszem[/wyimek]

Kto będzie wypłacał emerytury dożywotnie, bo chyba nie zakłady emerytalne? Przy tak szczupłych środkach, jakimi mogłyby dysponować, byłoby to za drogie i nieopłacalne. Czy przejmie to ZUS – jak proponowała w poprzedniej kadencji Sejmu wiceminister pracy Anna Kalata? Tego resort finansów nie sprawdzał ani nie analizował. Zadowolił się tylko doraźnymi wyliczeniami gwarantującymi zagaszenie pożaru w najbliższym czasie.

Oczywiście ani dziś, ani jutro żadnych katastrofalnych skutków dla świadczeniobiorców nie będzie, ale w przyszłości – owszem.

Nie wiemy, jak będzie wyglądała polityka inwestycyjna OFE, czy zmienią się limity inwestycyjne. Co z multifunduszami, o których ostatnio tyle się dyskutowało? A może OFE będą musiały inwestować tylko w akcje? To może się okazać groźne dla emerytów. Zyski w okresie hossy mogą być wprawdzie duże, ale gdy nagle przyjdzie załamanie, przyszli emeryci mogą sporo stracić. Czy nadal będą inne zasady inwestycji dla młodszych i starszych? Bo może analogicznie pojawić się propozycja, że gdy dla osób w wieku przedemerytalnym wprowadzi się w OFE fundusze bezpieczne, obligacyjne, to też przeniesie się je do ZUS. Znowu można będzie zaoszczędzić na dotacjach refundujących składkę do OFE. W ten sposób w ogóle wyeliminujemy potrzebę prac nad emeryturami dożywotnimi. Ale czy zobowiązania państwa wobec emerytów zmniejszą się w przyszłości? Mam wątpliwości.

Ważne też, co się stanie z częścią środków przeniesionych do ZUS. Jeśliby miały one być dziedziczone, to ZUS powinien mieć rezerwę tworzoną osobno na zabezpieczenie tego celu. Trudno sobie jednak wyobrazić, w jaki sposób i z czego taka rezerwa mogłaby być utworzona, jeżeli cała składka miałaby być zapisana na koncie. Z czego ma być finansowana obsługa tej części działalności ZUS? Przecież to nowe zadanie, które trzeba przygotować, również od strony informatycznej.

Jest też kwestia dalszego funkcjonowania samych OFE – skoro tak bardzo zmniejszy się składka przekazywana funduszom, to raczej nie uda się utrzymać 14 obecnie istniejących OFE. Będą fuzje, zmniejszy się konkurencja. Co z minimalną stopą zwrotu, bo przecież taka jak dziś być nie może, jeśli zmieni się polityka inwestycyjna. A może w związku z tym, że tych środków będzie mało, zlikwiduje się ten element bezpieczeństwa systemu emerytalnego, niech ryzyko inwestycji kapitałowych w całości poniosą przyszli emeryci? A państwo będzie odpowiadać tylko za składkę administrowaną przez ZUS?

To tylko pytania na gorąco, a będzie ich znacznie więcej. Znowu brakuje całościowego podejścia do reformy. Może już czas, aby po 11 latach koncepcja była zamknięta od początku do końca. Na razie załatwiamy kawałek, a reszta na później. A z tego na później na ogół wychodzą niespójne potworki.

Emerytury to zbyt poważna sprawa, aby je tak traktować. Zależy od nich byt coraz liczniejszej części społeczeństwa.

[i]Aleksandra Wiktorow jest ekonomistką, była m.in. wiceministrem pracy (1991 – 1993 ) i prezesem ZUS (2001 – 2007)[/i]

Propozycja ministra finansów nie podoba mi się. Uważam, że takich rzeczy nie robi się tak doraźnie. Rząd nie może się kierować wyłącznie bieżącymi potrzebami – gdy dziś potrzebujemy pieniędzy w tym miejscu, to przesuwamy środki, jak nam pasuje, a jutro to samo zrobimy w innym miejscu.

System emerytalny musi być stabilny, to podstawa jego skutecznego funkcjonowania. Nie można go zmieniać w zależności do okoliczności. Do niedawna nowy system emerytalny przedstawiano jako sukces, dzisiaj ci sami twierdzą, że jest klęską.

Pozostało 87% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości