Lefebryści: oczekujemy nawrócenia Watykanu

Chcemy uznania przez Watykan, że posoborowa msza była dla Kościoła katastrofą. Drugą jest ekumenizm, a trzecią – wolność religijna – mówi Ewie K. Czaczkowskiej Bp Bernard Tissier de Mallerais, członek Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X

Publikacja: 27.12.2010 19:32

Musimy odbudować prawdziwy Kościół katolicki przez mszę trydencką – uważa biskup Bernard Tissier de

Musimy odbudować prawdziwy Kościół katolicki przez mszę trydencką – uważa biskup Bernard Tissier de Mallerais

Foto: AFP

[b]Niedawno promował ksiądz biskup w Polsce swoją książkę, biografię abp. Mercela Lefebvre’a, założyciela Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X, która we Francji ukazała się sześć lat temu. Czy ma ona pomóc rozpropagować w Polsce postać abp. Lefebvre’a, bractwo i mszę trydencką? [/b]

[b]Bp Bernard Tissier de Mallerais:[/b] Moja wizyta służyła prezentacji osoby abp. Lefebvre’a. Nie odwiedziłem Polski po to, aby było tu więcej mszy tradycyjnych, czy więcej ośrodków bractwa. To nie jest naszym bezpośrednim celem. Chodzi nam o coś głębszego – o społeczne panowanie Chrystusa Króla i aby społeczeństwo polskie znowu było katolickie.

[b] A nie jest? [/b]

Po upadku komunizmu w Polsce oczekiwano powrotu społeczeństwa katolickiego, ale niestety zaszła przemiana w kierunku społeczeństwa liberalnego.

[b]Laicyzacja, istotnie, daje o sobie znać, ale dla środowisk lewicowych jesteśmy państwem wyznaniowym. [/b]

Liberałowie stosują w Polsce dokładnie taką samą taktykę, którą od dawna obserwujemy na Zachodzie, zwłaszcza we Francji.

[b] A w tej sytuacji co proponuje bractwo? [/b]

Chcielibyśmy pokazać ludziom, że we wszystkim jesteśmy przekonanymi katolikami. Celem naszej działalności jest stworzenie elity katolickiej – osób dobrze wykształconych, zaangażowanych w życiu społecznym, które chcą, by królował w nim Jezus Chrystus. Chcemy też, żeby rządy uznały społeczne panowanie Jezusa Chrystusa.

[b] Co to znaczy? [/b]

Trzeba przede wszystkim unikać złego prawa: prawa do aborcji czy rozwodów, które wcześniej czy później przychodzą wraz liberalizmem.

[b] Ależ Kościół w Polsce mówi „nie” aborcji, a prawo antyaborcyjne jest jednym z lepszych w Europie; duchowni bardzo wiele mówią też o trwałości małżeństwa. [/b]

Jeżeli jednak biskupi wstydzą się manifestować te przekonania i nie idą w ślady poprzedników, którzy mocno podkreślali prawa katolicyzmu i Kościoła w społeczeństwie, to wcześniej czy później Chrystus Pan będzie detronizowany. Duszą naszego apostolatu jest tradycyjna msza święta. Biskupi polscy – tak jak inni – potrzebują prawdziwej, czyli tradycyjnej ofiary mszy świętej, która jest odnowieniem ofiary Jezusa Chrystusa na Kalwarii. Tylko przez krzyż przyjdzie królestwo Chrystusa.

[wyimek]Kościół żyje i przybiera różne formy w różnych wiekach, ale wiara się nie zmienia[/wyimek]

[b] Benedykt XVI zrównał w prawach mszę tradycyjną z posoborową, zniósł ekskomunikę nałożoną na abp. Lefebvre’a, co było wstępnym warunkiem bractwa do rozpoczęcia rozmów o jedności. Tymczasem zainteresowanie mszą trydencką w Polsce jest niewielkie – odprawiana jest w około 40 miejscach, w tym tylko w 16 co tydzień. [/b]

Decyzje Benedykta XVI były ważne, ale w życiu bractwa nie spowodowały zmiany. Kontynuujemy nasze życie katolickie w taki sposób, jak robiliśmy to wcześniej. Nigdy nie uznaliśmy ekskomuniki za ważną i zawsze odprawialiśmy tylko tradycyjną mszę świętą. Cała nasza działalność apostolska jest taka sama jak wcześniej. Natomiast brak masowego powrotu do tradycji ma różne przyczyny. Główną są rachuby ludzkie, obawa – zwłaszcza wśród kapłanów – że stracą pozycję w środowisku, a poza tym przyzwyczajenie, brak motywacji, lenistwo. Nam od początku chodzi o nawrócenie dusz, a to jest trudne. Nie dokonuje się masowo, a pojedynczo – jedna po drugiej. Dlatego też to mozolny proces.

[b]Ksiądz biskup powiedział, że decyzje Watykanu nic nie zmieniły w waszym położeniu. A co by zmieniło? Czego oczekujecie od Watykanu? [/b]

Nawrócenia.

[b] To znaczy? [/b]

Uznania przez Rzym, że nowa, posoborowa msza dla Kościoła była katastrofą. Drugą katastrofą jest ekumenizm, a trzecią – wolność religijna, która wprowadza do dawnych chrześcijańskich społeczeństw fałszywe religie, zwłaszcza muzułmańską.

[b]Czyli oczekujecie odrzucenia tego, co przyjął Sobór Watykański II. Czy to oznacza, że porozumienia nie będzie? [/b]

Jeżeli Rzym w pełni zrozumie to, o czym powiedziałem, automatycznie dojdzie do porozumienia. Jednak dyskusje z Rzymem są trudne. Nasi rozmówcy są przeniknięci liberalizmem. Pracujemy nad nawróceniem ich serc, a także głów i rozumów. Nawrócenie głowy jest o wiele trudniejsze, niż nawrócenie serca.

[b]Skoro bractwo chce, by Watykan uznał sobór za katastrofę, a Watykan – by bractwo uznało postanowienia soboru, czyli by każda ze stron wyrzekła się sprawy dla niej fundamentalnej, to czy jest w ogóle sens prowadzenia rozmów, spotykania się w grupach roboczych co dwa miesiące? [/b]

Oczywiście, rozmowy powinno się prowadzić. Krok po kroku prawda wychodzi na jaw. Dostrzegamy to. Nasi rozmówcy otwarcie przyznają, że nie znają naszych argumentów, nie wiedzą, dlaczego zajmujemy określone stanowisko. Ale w najbliższym czasie nie widzimy możliwości formalnego porozumienia. Zresztą nie oczekujemy tego, bo wiemy, że jest to nierealne. Nie oczekujemy od Stolicy Apostolskiej natychmiastowej zmiany. Jesteśmy realistami i wiemy, że nawrócenie to proces, który może trwać wiele lat. Poza tym nie pragniemy reintegracji z czymś, co straciliśmy. Jesteśmy bowiem głęboko przekonani, że nigdy nie opuściliśmy Kościoła. Jesteśmy i działamy w samym centrum Kościoła, dlatego że zachowujemy wiarę w sposób nieskażony.

[b]Jeżeli zniesienie przez Rzym ekskomuniki nic nie zmieniło – a z tego, co ksiądz biskup mówi wynika, że porozumienie chyba w ogóle nie będzie możliwe – to czy celowe były zabiegi o anulowanie ekskomuniki? [/b]

To absolutnie konieczne, aby być w kontakcie z Rzymem. Rzym to Rzym. Ale aby w kontaktach z nim mieć jakąkolwiek pozycję, trzeba usuwać przeszkody. Rozmowa z pozycji ekskomunikowanego nie jest prawdziwą rozmową. Zniesienie ekskomuniki, której nigdy nie uznaliśmy, i zezwolenie na odprawianie mszy tradycyjnej były przedwstępnymi warunkami rozmów. Jesteśmy szczęśliwi, że zostały potraktowane pozytywnie, bo to pozwala na poważną rozmowę.

[b]Czy bractwo w ogóle jest zainteresowane funkcjonowaniem w Kościele, np. w formie prałatury personalnej, czyli takiej strukturze, jak działa Opus Dei? [/b]

Absolutnie nie. Zanim nie zostaną uregulowane sprawy doktrynalne, odmawiam przyjęcia takiej struktury. To byłby skansen, zoo dla zwierząt na wyginięciu. To byłoby najgorsze rozwiązanie problemu.

[b]Ale podobno część wiernych chce takiej prałatury i ściślejszego działania z Rzymem. [/b]

Jeśli są tacy, to są to najsłabsi członkowie bractwa. Pewnie do końca sami nie rozumieją, o co toczy się walka.

[b]Watykan mówi, że w rozmowach bardzo przeszkadza to, że bractwo wyświęca kolejnych księży, krytykuje papieża, np. za odwiedzenie synagogi... [/b]

Walka o wiarę się nie zmienia. Jako biskup katolicki mam obowiązek upominać wikariusza, a nawet papieża, jeśli dochodzi do publicznego skandalu czy publicznego grzechu. A takim jest chodzenie do świątyń protestanckich, synagog i meczetów, bo w ten sposób daje się znak, że judaizm, islam, protestantyzm są do przyjęcia.

[b]Jezus też chodził do synagogi. [/b]

Pan Jezus chodził tam, aby nawrócić Żydów. Ojciec Święty nigdy do niej nie poszedł, aby nawrócić Żydów.

[b]Czy Benedykt XVI, który ma duży szacunek dla dawnej liturgii, jest dla bractwa zbyt mało katolicki? [/b]

Ojciec św. znał abp. Lefebvre’a, dyskutował z nim, mówił, że ma wielki szacunek dla nauki arcybiskupa. Jednak został modernistą. Jego teologia, jego myśl jest modernistyczna.

[b]A czy bractwo uzna Jana Pawła II – gdy zakończy się jego proces – za błogosławionego? [/b]

Mamy wobec niego masę zastrzeżeń: np. spotkanie w Asyżu, całowanie Koranu etc. Te wydarzenia były wielkim upokorzeniem dla Kościoła katolickiego.

[b]Czy mimo to bractwo uzna beatyfikację Jana Pawła II? [/b]

Z naszej strony będzie całkowite milczenie. Tak samo reagowaliśmy na beatyfikację Jana XXIII.

[b]Dlatego, że zwołał Sobór Watykański II? [/b]

Nie dlatego, że otwierał sobór, ale dlatego, że uczynił to na zasadach, które musiały prowadzić do jego klęski.

[b]Czy sobór wniósł coś dobrego do Kościoła? [/b]

Nic dobrego. Kościół umiera. Od soboru katolicy opuszczają Kościół, wielu straciło wiarę. Sobór nie odnowił katolickiej gorliwości wiary, czego oczekiwano.

[b]Sądzi ksiądz biskup, że Kościół w formie przedsoborowej przetrwałby i miał się lepiej? Tradycja Kościoła też się przecież zmieniała. Kościół w X wieku był inny niż np. w XVII. [/b]

Kościół przed Soborem Watykańskim II, za Piusa XII był już mocno przesiąknięty modernizmem. 0czywiście, Kościół żyje i przybiera różne formy w różnych wiekach, ale wiara się nie zmienia. Katechizm, z którego uczymy dzieci, nie może się zmienić. W naszych szkołach, także w tej w Falenicy pod Warszawą, dzieci uczą się z tradycyjnego katechizmu. Są szczęśliwe, otwarte, czyste, przejrzyste. Osiągają bardzo dobre wyniki. To jest przyszłość Kościoła.

[b]I to jest remedium bractwa na umieranie Kościoła? [/b]

Tak, musimy odbudować prawdziwy Kościół katolicki przez mszę trydencką, szkoły katolickie, prawdziwe małżeństwa, które doczekają wielu dzieci. To wszystko jest możliwe. Dowodem jest to, co się dzieje u nas. Wierzymy, że sytuacja jeszcze się zmieni na lepsze.

[b]W Polsce Kościół prowadzi 530 szkół. [/b]

Ale te szkoły nie mają katolickiego ducha. Czy dzieci odmawiają w nich regularnie modlitwę? Czy wszystkie przedmioty są przeniknięte obecnością Chrystusa?

[b]Czyli to bractwo jest katolickie, ale poza nim już nikt? [/b]

Nie odpowiadam na takie pytania, bo nie na tym polega problem. Nie chodzi o to, aby się chełpić.

[b]A jaka jest pozycja w bractwie bp. Richarda Williamsona, który zanegował Holokaust? Jak ksiądz biskup ocenia jego wypowiedź? [/b]

Rozważam sytuację bp. Williamsona w najgłębszym milczeniu.

[b]A czy wielu duchownych, świeckich w bractwie myśli podobnie jak bp Williamson? [/b]

Na to pytanie też odpowiem milczeniem.

[ramka][b]Bernard Tissier de Mallerais [/b]jest jednym z biskupów Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X wyświęconych w 1988 przez abp. Marcela Lefebvre’a bez zgody Stolicy Apostolskiej. W tym samym roku został przez papieża Jana Pawła II uznany za ekskomunikowanego. 21 stycznia 2009 roku ekskomunika została formalnie zniesiona przez Benedykta XVI.[/ramka]

[b]Niedawno promował ksiądz biskup w Polsce swoją książkę, biografię abp. Mercela Lefebvre’a, założyciela Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X, która we Francji ukazała się sześć lat temu. Czy ma ona pomóc rozpropagować w Polsce postać abp. Lefebvre’a, bractwo i mszę trydencką? [/b]

[b]Bp Bernard Tissier de Mallerais:[/b] Moja wizyta służyła prezentacji osoby abp. Lefebvre’a. Nie odwiedziłem Polski po to, aby było tu więcej mszy tradycyjnych, czy więcej ośrodków bractwa. To nie jest naszym bezpośrednim celem. Chodzi nam o coś głębszego – o społeczne panowanie Chrystusa Króla i aby społeczeństwo polskie znowu było katolickie.

Pozostało 93% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości