Spór o immunitet Jarosława Kaczyńskiego

Spór o immunitet Jarosława Kaczyńskiego ukazał, jak obniżają się sejmowe standardy. W głosowaniach liczy się tylko partyjna przynależność

Aktualizacja: 29.03.2011 21:34 Publikacja: 29.03.2011 21:30

Piotr Gursztyn

Piotr Gursztyn

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Prezes PiS sam zrzekł się poselskiego immunitetu w trakcie sporu z byłym wicepremierem Romanem Giertychem. Historia zaczęła się, gdy w ubiegłym roku Giertych w wywiadzie dla "Rz" zarzucił Kaczyńskiemu, że w czasach rządów PiS zbierał haki na polityków PO. Prezes PiS odpowiedział, że to kłamstwo, i wytoczył sprawę Giertychowi. Ten poczuł się urażony zarzutem kłamstwa i wytoczył Kaczyńskiemu sprawę o zniesławienie.

Sytuacja się odwróciła  – teraz to Kaczyński będzie musiał udowadniać, że nie zbierał żadnych haków.

– Chodzi o zastosowanie pewnego chwytu prawniczego, który prowadzi do zmiany sytuacji, jeśli chodzi o dowód, bowiem w tym ewentualnym procesie, o którym mówimy, osobą, która będzie musiała udowadniać, że czegoś nie robiła, będę ja – mówił Kaczyński na posiedzeniu Sejmowej Komisji Regulaminowej. W innych wypowiedziach tłumaczył, że będzie musiał udowadniać, iż "nie jest wielbłądem".

Jarosław Kaczyński od początku wiedział, że przegra ewentualne głosowanie w sprawie immunitetu.

Za odebraniem wypowiadali się najważniejsi politycy Platformy, m.in. marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. W PO zwyciężyła "antykaczystowska" emocja, którą widać było w czasie posiedzenia komisji. – Wysłuchując argumentacji mecenasa Giertycha, stwierdzam, iż jest ona przejrzysta – mówił tam poseł PO Jarosław Stolarczyk.

Przeciw odebraniu immunitetu deklarowało się PSL (którego posłowie zresztą nie są członkami Komisji Regulaminowej). Ludowcy – jak argumentowali – nie chcieli stwarzać precedensu.

Podobne argumenty słychać było w SLD. Reprezentant Sojuszu w komisji Wacław Martyniuk wstrzymał się od głosu. Wątpliwości miał Grzegorz Napieralski. Lider SLD też uznał tę sytuację za potencjalnie groźną. Jednak w klubie przeważył anty-PiS-owski resentyment i SLD zapowiedziało głosowanie za odebraniem.

Kolejny spór o immunitet znów ujawnił hipokryzję partii politycznych. Każda z nich w najbardziej spektakularnych głosowaniach kierowała się zasadą obrony swoich i atakowania nielubianych polityków konkurencji, ze szczególnym uwzględnieniem partyjnych liderów. Sejm bywał solidarny zazwyczaj w drobnych sprawach dotyczących mało znanych posłów.

PO od kilku lat głosi postulat znacznego ograniczenia immunitetu. Ten pomysł jest bardzo krytykowany przez inne partie jako antyparlamentarny.

W rzeczywistości PO niewiele zrobiła poza głoszeniem sprzeciwu wobec immunitetu. Na dodatek konto tej partii obciążają głosowania w obronie jej polityków – np. w sprawie Waldy Dzikowskiego (wbrew wnioskowi prokuratury), a niedawno w przypadku Lidii Staroń.

Wniosek przeciw liderowi PiS może być początkiem wojny na immunitety. Według nieoficjalnych informacji "Rz" politycy PiS przeglądają wypowiedzi premiera Donalda Tuska, aby i jemu wytoczyć analogiczny proces.

Prezes PiS sam zrzekł się poselskiego immunitetu w trakcie sporu z byłym wicepremierem Romanem Giertychem. Historia zaczęła się, gdy w ubiegłym roku Giertych w wywiadzie dla "Rz" zarzucił Kaczyńskiemu, że w czasach rządów PiS zbierał haki na polityków PO. Prezes PiS odpowiedział, że to kłamstwo, i wytoczył sprawę Giertychowi. Ten poczuł się urażony zarzutem kłamstwa i wytoczył Kaczyńskiemu sprawę o zniesławienie.

Sytuacja się odwróciła  – teraz to Kaczyński będzie musiał udowadniać, że nie zbierał żadnych haków.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości