Na jakich fundamentach powinna opierać się polska polityka zagraniczna?
Spokój, zgoda z sąsiadami powinny być ważnym celem polityki zagranicznej. Tu zgoda. Ale jest pytanie, za jaką cenę się to odbywa. Bo spokój jest wartością ważną, ale interes narodowy, interes państwa stoi wyżej. Jeżeli zaś spojrzymy za fasadę, to ten rachunek nie wygląda tak korzystnie. Gdybyśmy zrobili listę spraw spornych z Unią Europejską i sąsiadami w ostatnich latach, nie tylko tych za rządów PiS, to okazałoby się, iż właściwie w każdym punkcie ustąpiliśmy. Ostatni przykład to sprawa mniejszości polskiej w Niemczech, traktowanej rażąco nierówno w stosunku do mniejszości niemieckiej w Polsce. W mojej ocenie przy konsekwentnej polityce był możliwy jakiś kompromis. Ale polskie władze, choć podjęły temat, wycofały się, gdy usłyszały pierwsze „nein”.
Socjolog Uniwersytetu w Bremie i UKSW twierdzi, że od Niemców możemy się też uczyć:
Organizacji państwa, jego sprawności, dbania o interes narodowy. Chociaż oni pewnie odpowiedzieliby inaczej. Na przykład sądziliby, że powinniśmy się od nich uczyć rozliczenia z przeszłością. Albo europeizacji, także przez recepcję kultury niemieckiej. Tam wciąż jest przekonanie, że na przykład Kant czy Hegel to rdzeń duchowej kultury europejskiej i tradycja wolnościowa. I niewątpliwie jest to wielka tradycja duchowa. Ale przecież idealizm niemiecki, ostatecznie, tak kiedyś powszechnie uważano, nieprzypadkowo przekształca się w coś bardzo niedobrego. Warto o tym pamiętać – czytamy w najnowszym „Uważam Rze”.?