W czasie majowej rozprawy, uzasadniając w imieniu prezydenta wniosek radca Aleksander Proksa podkreślał, że prezydent nie jest przeciwny racjonalizacji zatrudnienia w administracji publicznej, bo ta potrzeba jest powszechnie uznawana, nie kwestionuje również wyliczeń skutków finansowych przedstawionych przez rząd. Proksa wskazywał, że problemem do rozstrzygnięcia jest natomiast to, czy stan finansów publicznych może wpływać na stabilność stosunków pracy w administracji i czy metody redukcji zatrudnienia w rozpatrywanej ustawie spełniają konstytucyjne standardy. Pytał też, czy możliwe jest ustalenie minimalnych standardów przy redukcji zatrudnienia z przyczyn natury finansowej
– poinformowała TVN 24.
Występujący w imieniu zaproszonego na rozprawę premiera minister Michał Boni argumentował, że w sytuacji zagrożenia długiem publicznym i deficytem finansów konieczne jest wprowadzenie zasad pozwalających na oszczędności. Podkreślał, że wdrażanie ustawy pozwoliłoby na uzyskanie przy tej okazji dokładnych danych o strukturze zatrudnienia w administracji w stosunku do jej zadań, bo - jak przyznał - rząd nie ma obecnie na ten temat rzetelnej wiedzy.