Prezydent wygrał z rządem w Trybunale Konstytucyjnym

Rząd Tuska szukał oszczędności w administracji i chciał o 10 procent zmniejszyć zatrudnienie w administracji publicznej. Zaprotestował prezydent Komorowski. Dziś wiemy, że skutecznie

Publikacja: 14.06.2011 11:54

Prezydent wygrał z rządem w Trybunale Konstytucyjnym

Foto: W Sieci Opinii


W czasie majowej rozprawy, uzasadniając w imieniu prezydenta wniosek radca Aleksander Proksa podkreślał, że prezydent nie jest przeciwny racjonalizacji zatrudnienia w administracji publicznej, bo ta potrzeba jest powszechnie uznawana, nie kwestionuje również wyliczeń skutków finansowych przedstawionych przez rząd. Proksa wskazywał, że problemem do rozstrzygnięcia jest natomiast to, czy stan finansów publicznych może wpływać na stabilność stosunków pracy w administracji i czy metody redukcji zatrudnienia w rozpatrywanej ustawie spełniają konstytucyjne standardy. Pytał też, czy możliwe jest ustalenie minimalnych standardów przy redukcji zatrudnienia z przyczyn natury finansowej

– poinformowała TVN 24.

Występujący w imieniu zaproszonego na rozprawę premiera minister Michał Boni argumentował, że w sytuacji zagrożenia długiem publicznym i deficytem finansów konieczne jest wprowadzenie zasad pozwalających na oszczędności. Podkreślał, że wdrażanie ustawy pozwoliłoby na uzyskanie przy tej okazji dokładnych danych o strukturze zatrudnienia w administracji w stosunku do jej zadań, bo - jak przyznał - rząd nie ma obecnie na ten temat rzetelnej wiedzy.


Po wysłuchaniu obu stron Trybunał Konstytucyjny orzekł, że

"ustawa o racjonalizacji zatrudnienia w administracji nie może wejść w życie”.

Sędziowie uznali, że zaskarżone przez prezydenta przepisy przygotowanej przez rząd ustawy są niezgodne z ustawą zasadniczą.

To się nazywa "pyrussowe zwycięstwo" prezydenta Komorowskiego i premiera Tuska. Armia urzędników zostaje na stanowiskach - to zasługa prezydenta. Rząd może się gładko tłumaczyć, że "próbował" tworzyć tanie państwo, ale czynniki wyższe mu w tym przeszkodziły. Kto za to zapłaci? Jak w "Rejsie" - pani, pan, społeczeństwo...

 

 

W czasie majowej rozprawy, uzasadniając w imieniu prezydenta wniosek radca Aleksander Proksa podkreślał, że prezydent nie jest przeciwny racjonalizacji zatrudnienia w administracji publicznej, bo ta potrzeba jest powszechnie uznawana, nie kwestionuje również wyliczeń skutków finansowych przedstawionych przez rząd. Proksa wskazywał, że problemem do rozstrzygnięcia jest natomiast to, czy stan finansów publicznych może wpływać na stabilność stosunków pracy w administracji i czy metody redukcji zatrudnienia w rozpatrywanej ustawie spełniają konstytucyjne standardy. Pytał też, czy możliwe jest ustalenie minimalnych standardów przy redukcji zatrudnienia z przyczyn natury finansowej

Publicystyka
Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána
Publicystyka
Kazimierz Groblewski: Sztaby wyborcze przed dylematem, czy już spuszczać bomby na rywali
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki w Białym Domu. Niedźwiedzia przysługa Donalda Trumpa
analizy
Likwidacja „Niepodległej” była błędem. W Dzień Flagi improwizujemy
Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne