Nie będę przewidywał, bo nie wiem, co się stanie. Nie wiem, co naprawdę kryje się za tym zakupem. Nie będę domniemywać. Nikt z nas w „Rzeczpospolitej” nie zna kulisów tej transakcji (zakupu udziałów przez Grzegorza Hajdarowicza - red.).
O różnicy między „Rzeczpospolitą” Dariusza Fikusa a Pawła Lisickiego Wildstein mówi:
Za czasów Fikusa i Łukasiewicza nie mówiono o „Rzeczpospolitej”, że jest prawicowa, tylko, że pojawiają się tam jakieś „inne artykuły”. Oznaczało to tylko tyle, że wtedy nie było pluralizmu. Plątał się on po marginesach naszej rzeczywistości. Nie było realnego starcia opinii. Dlatego nie jest tak, że „Rzeczpospolita” straciła swoja markę. Powiem więcej: z dłuższej pespektywy zapamięta się „Rzeczpospolitą” Lisickiego. Jako odmienną propozycję ideową. „Rzeczpospolitej” Dariusza Fikusa nikt nie będzie pamiętał.