Reklama
Rozwiń
Reklama

Adam Lipiński i Mariusz Błaszczak o porażce wyborczej PiS

W PiS trwa poszukiwanie winnych porażki wyborczej. Wiceprzewodniczący PiS Adam Lipiński bierze pełną odpowiedzialność za wynik, a Mariusz Błaszczak upatruje przyczyn klęski w udanej propagandzie rządowej

Publikacja: 11.10.2011 12:38

Adam Lipiński i Mariusz Błaszczak o porażce wyborczej PiS

Foto: W Sieci Opinii

Powyborcze analizy wyników trwają w najlepsze. W rozmowie z "SE" Adam Lipiński mówi:

Nie ma co ukrywać, że liczyliśmy na więcej. Były sondaże, które dawały nam wygraną, chociaż z większości wynikało, że skończy się remisem ze wskazaniem na PiS lub PO.
Jestem niezadowolony o tyle, że dwa miesiące ciężkiej pracy w sztabie, które wszystkich nas wiele kosztowały, nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Szkoda też, że przez najbliższą kadencję nie uda się odmienić polskiej polityki. Być może zadecydowały złe założenia strategiczne, być może inne błędy. A może jest tak, że to jeszcze nie czas na PiS. Na pewno wyciągniemy wnioski z tych wyborów.

Lipiński nie ucieka od odpowiedzialności za wynik wyborczy i nie boi się rozliczeń.


Jako wiceszef partii byłem członkiem sztabu wyborczego PiS i wraz z pracującymi w nim kolegami i koleżankami ponoszę odpowiedzialność za to, co się stało. Niemniej bardzo chwalę pracę takich ludzi, jak Tomek Poręba czy Adam Hofman. To była profesjonalnie przeprowadzona kampania, chwalona nawet przez publicystów, których trudno posądzać o sympatyzowanie z nami.

Reklama
Reklama

To, jak podejdziemy do sprawy oceny kampanii, zależeć będzie od komitetu politycznego naszej partii. Za dużo w polityce przeżyłem, żeby bać się takich rzeczy. (...) Całkowicie solidaryzuję się z tym, co robił Adam Hofman, bo wspólnie podejmowaliśmy decyzje i wspólnie ponosimy odpowiedzialność za wynik PiS.

Mariusz Błaszczak w Polskim Radiu wskazał na inne źródło porażki PiS:

Jestem przekonany, że PiS następne wybory wygra, takim stosunku głosów, który umożliwi nam takie rządzenie, bez jakiegokolwiek innego partnera.  Kiedy popatrzymy na nasz wynik, utrzymaliśmy poparcie sprzed czterech lat to dość duża sztuka. Jeżeli weźmiemy pod uwagę przewagę aparatu państwowego, bo przecież rząd premiera Donalda Tuska z tego aparatu korzystał w kampanii wyborczej. Ta propaganda, która była przedstawiana w kampanii wyborczej wciąż jeszcze działa jak się okazuje. (...) To wszystko zależy, pod jakim kątem na to spojrzymy. Bo kończyliśmy kadencję w składzie 147 posłów, a teraz mamy 158.

O ocenie kampanii wyborczej i odejściu Jarosława Kaczyńskiego Błaszczak mówił:

Obie partie utrzymały stan posiadania. Ja się zastanawiam, czy jacyś publicyści rozważają, czy Donald Tusk odejdzie z PO. W ustrwalonych demokracjach jest tak, że partia pozostaje w opozycji przez długie lata, a później wybory wygrywa. My analizujemy każde wybory. Te wyniki i zwycięstwo PO to efekt  zręczności propagandy rządowej.

 

Powyborcze analizy wyników trwają w najlepsze. W rozmowie z "SE" Adam Lipiński mówi:

Nie ma co ukrywać, że liczyliśmy na więcej. Były sondaże, które dawały nam wygraną, chociaż z większości wynikało, że skończy się remisem ze wskazaniem na PiS lub PO.
Jestem niezadowolony o tyle, że dwa miesiące ciężkiej pracy w sztabie, które wszystkich nas wiele kosztowały, nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Szkoda też, że przez najbliższą kadencję nie uda się odmienić polskiej polityki. Być może zadecydowały złe założenia strategiczne, być może inne błędy. A może jest tak, że to jeszcze nie czas na PiS. Na pewno wyciągniemy wnioski z tych wyborów.

Reklama
Publicystyka
Stanisław Jędrzejewski: Media publiczne potrzebują nowego ładu
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Projekt ustawy o mediach publicznych na gruzach systemu
Publicystyka
Marek Cichocki: Czy Niemcom w ogóle można ufać?
Publicystyka
Estera Flieger: Konkurs na prezesa IPN wygrał Karol Polejowski, ale to i tak bez znaczenia
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Historyczna przegrana Unii Europejskiej
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama