Antychrześcijański charakter działań Palikota

Odnoszę wrażenie, że Ruch Palikota ma poważne problemy z tolerancją wobec innych, także wobec wierzących – mówi sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski Biskup Wojciech Polak.

Aktualizacja: 25.10.2011 13:54 Publikacja: 25.10.2011 02:30

Biskup Wojciech Polak

Biskup Wojciech Polak

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Rz: Został ksiądz biskup sekretarzem generalnym episkopatu w nowej sytuacji i dla Polski, i dla Kościoła. Czy jest ksiądz biskup przygotowany na podjęcie wojny, jaką wypowiedział Kościołowi Ruch Palikota?

Nie traktuję tej nowej rzeczywistości w kategoriach wojny, tylko wyzwania. Na pewno będzie się toczył spór i to nie tylko w sprawach, które już teraz są podnoszone przez Ruch, ale generalnie o obecność Kościoła w przestrzeni publicznej.

Głównym postulatem Janusza Palikota jest świeckość państwa, chociaż to, co mówi, chyba bardziej przypomina laickość w wydaniu francuskim.

Ruch Palikota proponuje model państwa, który nie ma nic wspólnego z pojęciem świeckości. W Polsce istnieje autonomia państwa i Kościoła, nie jesteśmy państwem wyznaniowym, a religia nie jest fundamentem życia państwowego. Natomiast konfrontacja, którą podjął Ruch Palikota, ma wyraźnie charakter antychrześcijański. To nie ma nic wspólnego z koegzystencją, z autonomicznym modelem współistnienia państwa i Kościoła. Nawet z modelem francuskim, w którym również państwo i Kościół współpracują w wielu wymiarach.

Na początek Palikot wywołał wojnę o krzyż. Czy uda się go obronić w Sejmie?

Trybunał w Strasburgu orzekł, że krzyż w przestrzeni publicznej nie narusza zasad świeckości państwa. To jest zasada prawna europejska, a do tego mamy polską konstytucję, która daje ludziom wierzącym prawo do zachowania chrześcijańskich symboli i dziedzictwa. Myślę, że chrześcijańscy parlamentarzyści mają świadomość, jak ważny jest krzyż, który nie zagraża wolności innych, i że krzyż obronią. Odnoszę wrażenie, że to raczej to nowe ugrupowanie w parlamencie ma poważne problemy z tolerancją wobec innych, m.in. wierzących.

Jako krok do przodu, ucieczkę przed Palikotem wielu odczytało propozycję episkopatu likwidacji Funduszu Kościelnego w zamian za możliwość odpisu 1 proc. od podatku.

Nie chodziło o ubiegnięcie Ruchu Palikota. Możliwość odpisu 1 proc. od podatku to na razie propozycja, którą będziemy w episkopacie jeszcze rozważać, a która może się stać elementem szerszego projektu reformy systemu finansów Kościoła. Chcemy doprowadzić do likwidacji pochodzącego z czasów stalinowskich Funduszu Kościelnego, którego wysokość jest wyznaczana uznaniowo przez aktualnie rządzącą partię, i zastąpić go systemem w pełni przejrzystym.

Ale politycy lewicy krzyczą, że to hipokryzja i pazerność, bo Kościół chce zrezygnować rocznie z 80 – 90 mln zł, by otrzymać 600 mln zł z 1 proc. odpisu od podatku.

Kościół otrzymałby 600 mln, gdyby założyć, że mamy 100 proc. katolików i 100 proc. dobrowolnie odpisze 1 proc. na rzecz Kościoła katolickiego. Tymczasem wiemy, że w ubiegłym roku na cenione przez Polaków organizacje pożytku publicznego odpis zrobiło zaledwie 38 proc. płacących podatki. A ponieważ odpis 1 proc. byłby całkowicie dobrowolny, mogłoby się okazać, że kwota byłaby wręcz niższa od obecnie przekazywanej przez państwo.

Zdaliśmy sobie sprawę, że są ludzie, którzy swe bóle i lęki kierują przeciw Kościołowi i idą na ostrą konfrontację

Palikot twierdzi, że Kościół trzeba opodatkować. Czy księża płacą podatki?

Płacą podatek zryczałtowany, ci, którzy są zatrudnieni na umowę o pracę, płacą podatek dochodowy od osób fizycznych. Działalność kościelnych podmiotów gospodarczych jest opodatkowana tak samo jak wszystkich innych. Płacimy również podatek rolny od gruntów.

Co czwarty młody wyborca – a większość z nich na pewno miała w szkole katechezę – głosował na antychrześcijański Ruch Palikota. Może czas więc na reformę katechezy? Niektórzy księża, także biskup Andrzej Czaja, proponują, aby jedną godzinę religii prowadzić w szkole, a drugą przy parafii i w ten sposób wprowadzać młodzież w życie religijne.

Trochę mitologizujemy rolę katechezy szkolnej. W przekazywaniu wiary religijnej ważna jest zarówno katecheza szkolna, parafialna, jak i rodzinna. Okazuje się, że najsłabszym ogniwem w tym łańcuchu jest katecheza rodzinna. Dlatego nie rezygnowałbym z katechezy szkolnej w obecnym wymiarze godzin, ale postawiłbym na większe współdziałanie rodziny, szkoły i parafii, gdzie prowadzona jest katecheza przed Pierwszą Komunią Świętą czy bierzmowaniem. Młodzi ludzie głosowali na Ruch Palikota, ale byli oni także w grupie ponad 50 proc. wyborców, która nie skorzystała z prawa wyborczego. Na tę grupę zwrócili uwagę biskupi w komunikacie po obradach episkopatu. To są ludzie, którzy nie odpowiedzieli na nasz apel o spełnienie obowiązku sumienia i głosowanie. Jest to nowa rzeczywistość, na którą otworzyły się nam oczy.

Słaba frekwencja w wyborach parlamentarnych to raczej norma niż nowość.

Być może słaby odzew na nasze apele widzieliśmy wcześniej, ale nie w pierwszym planie, raczej w tle.

A czy biskupi dostrzegli związek między słabym odzewem a językiem, jakim niektórzy przemawiają do świata – hermetycznym, nakazowym, oderwanym od rzeczywistości – a także częstym jeszcze brakiem szybkiej reakcji na wydarzenia społeczne, sytuacje kryzysowe w Kościele?

Nigdy nie miałem poczucia, że jestem oderwany od rzeczywistości, od społeczeństwa. Jest inaczej, między innymi dzięki kontaktowi z ludźmi młodymi, którzy są częstymi gośćmi w moim domu. Ale oczywiście zastanawiamy się nad problemem komunikacji. Przekazywanie Dobrej Nowiny to naprawdę wielki wysiłek. Myślę, że obecna sytuacja będzie nas mobilizowała do tego, aby język bardziej przystawał do współczesności i był bardziej przekonywający. Dzisiaj problemem jest przełożenie odwiecznych prawd, z których Kościół zrezygnować nie może, na współczesną wrażliwość człowieka. Ale w ostateczności przyjęcie tych prawd i tak będzie zależało od dobrej woli człowieka. Widzimy też konieczność szybszej reakcji na wydarzenia, ale również merytorycznego przygotowania do takiej reakcji. Jeszcze bardziej powinniśmy wykorzystywać także Internet.

Na co jeszcze biskupom otworzyły się oczy?

Na to, że nie każdy człowiek, który ma związki z Kościołem, jest przeniknięty ewangelią, że te związki bywają powierzchowne. Otworzyły się nam oczy także na to, trzymając się tej metafory, że istnieją ludzie, którzy swoje bóle, lęki, frustracje kierują przeciwko Kościołowi, idą na ostrą konfrontację. W sytuacji, gdy jedna strona stawia na emocje, trudno drugiej przedstawiać argumenty.

Czyli też konfrontacja?

Kościół nie powinien dawać się prowokować emocjonalnie, nie powinien też mówić językiem, który nie jest językiem ewangelii. Protest ludzi Kościoła jest rzeczą słuszną, ale ważny jest też język. Myślę, że cierpliwie słuchając słów rzucanych nam w twarz, musimy odpowiadać spokojnie z jeszcze większą troską o argumenty. I przypominać o naszym prawie do oceny etycznej różnych głosów.

Czy episkopat nie odczuwa dyskomfortu moralnego w związku ze sprawą Nergala? Biskupi wydawali oświadczenia sprzeciwiające się jego obecności w TVP, ale nic ponadto. Jedynie biskup Mering zabierał głos, czasem bardzo ostro. Poza tym świeccy w swym proteście czuli się osamotnieni.

Listy do prezesa TVP pisał także arcybiskup Głódź... Być może patrzymy na tę sprawę inaczej, ale nie odczuwałem, aby świeccy mogli się czuć w tej sprawie opuszczeni. Pytania, które sobie stawiam, brzmią raczej: czy potrafimy dobrym językiem przedstawiać nasze argumenty oraz gdzie jest granica między protestem a robieniem komuś reklamy za darmo.

Biskup Wojciech Polak 15 października został wybrany na sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu Polski. Ma 47 lat. Studiował na Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie. Gdy w 2003 roku został biskupem pomocniczym w Gnieźnie, był najmłodszym hierarchą katolickim na świecie. Od 2009 roku jest członkiem Rady Stałej KEP, w tym samym roku został delegatem episkopatu ds. duszpasterstwa emigracji, a od 2006 r. przewodniczący Europejskiej Służby dla Powołań (European Vocation Sernice)

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości