Terlikowski w salonie24.pl pisze:
Nie ma najmniejszych powodów, by zalegalizować karę śmierci w Polsce. Nie da się jej usprawiedliwić na bazie obecnego nauczania Kościoła katolickiego, które wyrazicielem jest zarówno Jan Paweł II, jak i Benedykt XVI. Udawanie, że jest inaczej po to tylko, żeby zadowolić PiS czy Solidarną Polskę jest niewiernością wobec rzeczy najważniejszych. Jarosław Kaczyński i jego partia nie zamierzają wycofać się z pomysłu legalizacji w Polsce kary śmierci. Kolejni posłowie tej partii powracają do tego pomysłu, a jego przeciwnicy (a są tacy w Prawie i Sprawiedliwości) milczą. Pomysł wspierają także (choć podkreślają, że nie ma możliwości jego realizacji) politycy Solidarnej Polski.
Terlikowski kontynuuje:
Jeśli zgodzić się z opinią, że kara śmierci, czyli poważny problem moralny i religijny, został wykorzystany wyłącznie do budowania poparcia i walki frakcyjnej, to trzeba powiedzieć całkowicie otwarcie, że ci, którzy to zrobili są całkowitymi nihilistami. Wartości mają dla nich znaczenie, tylko jeśli im służą. Polityka jest dla nich ważniejsza, niż moralność i religia. (...) Takie myślenie u konserwatysty czy tym bardziej katolika zgody być nie może. Polityka jest tylko narzędziem realizacji dobra wspólnego. Jego rozpoznanie dokonuje się jednak na poziomie moralności i religii, a nie czystej gry politycznej. Nie wolno sprowadzać moralności do roli narzędzia w bieżącej polityce.